Wakacje w Chorwacji – plan na 2025 r.

W tym roku wydaliśmy ok. 11 tys. zł na tydzień pobytu w Chorwacji. Na przyszły rok plan przewiduje korzystanie z efektu skali. Dokonamy ważnych zmian, które pozwolą efektywniej wykorzystać gotówkę.

Pomysł 1. Jedziemy pewnie na 2 miesiące, a minimum na miesiąc.

Tygodniowy koszt noclegu (+ śniadania) wyniósł 4400 zł. Tymczasem udało mi się znaleźć super miejsce (miasteczko na wyspie Hvar), w którym tyle zapłacę za… miesiąc. Będzie trochę gorsze wykończenie, ale nadal czysto i schludnie.

Pomysł 2. Wybieramy inny środek transportu.

Na dzisiaj dwie opcje – samolot do Splitu + prom do miasteczka (ok. 1100 zł), ew. bardziej oszczędne auto, do tego z gazem (w międzyczasie może zmienię) plus prom i autostrady (1600 zł).

Pomysł 3. Więcej lokalnego żarcia.

Kiedy jedziesz na tydzień, knajpki wydają się fajną alternatywą. Natomiast przy pobycie miesięcznym (1-2 miesiące), koszt: 4 E za piwo, 3 E za kawę czy 22 E za obiad/osobę urośnie do niebotycznych kwot. Stąd pomysł na inne działanie. Kawę, mleko czy piwo (1,5 E) da się kupić w sklepie, Dania obiadowe – spokojnie wystarczy domowa pizza, własnoręcznie sprawione ryby czy owoce morza (do nabycia w porcie). I nagle wystarczy 10E/osobę/dzień, czyli niespełna 900 E (ok. 4000 zł) na miesiąc.

W sumie (pewnie jakieś atrakcje będą, a słońce i plaża – niepłatne), da się przeżyć 4,5 tygodnia, za cenę dotychczasowego jednego. A dwa miesiące (z dojazdem) za 14.400 zł.

Koszt urlopu w Chorwacji ” tydzień na bogato”.

Ostatnie lata nadal wybierałem wakacje w Chorwacji. Wybierałem jednak opcję „na bogato” – jadąc ze znajomymi. A oto tegoroczne wyniki i… przemyślenia.

Nocleg. Trzy osoby, duży pokój trzyosobowy z balkonem, łazienką i klimatyzacją ok. 200m od brzegu w miejscowości turystycznej – ok. 4400 zł (śniadania w cenie). Byłoby taniej, gdybym zakupu dokonywał sam, a nie moja żona z koleżanką (jechaliśmy na dwa auta), ponieważ obie panie bały się zadzwonić (nie znają języków), i czekały do ostatniej na trzecią koleżankę, która jednak nie pojechała. Cennik w pokoju pokazywał 742 Euro (czyli 3190 zł po obecnym kursie).

Posiłki. Śniadanie, jako się rzekło w cenie. Obiady z napojami ok. 22 E za osobę (czyli 400 E/tydzień). Do tego drobne zakupy na plaży (naleśnik, kukurydza,kawa albo drożdżówka) oraz piwo (4E/butelkę).

Atrakcje. Parasailing dla dwóch osób i żona w kabinie motorówki – 110 E. Jazda za jachtem na poduszkowcu 20 E, całodniowy rejs statkiem z obiadem 125 E.

Dojazd. Tym razem jechaliśmy Alfą Romeo Giuliettą z mocnym 240 KM silnikiem. Skutkowało to znacznie większym zużyciem paliwa niż w Passacie (ok. 8 l/100 km zamiast 6 l/100 km). Trzeba też było opłacić autostrady. W sumie 3000 km kosztowało nas 1912 zł.

Razem wydaliśmy 10.332 zł, z tego 1912 zł na dojazd, 4400 zł na noclegi i pozostałą kwotę (w Euro) na obiady, kolacje, knajpki i atrakcje. Co tu mówić wyszło drogo, z czterech powodów:

  1. przepłacony nocleg,
  2. paliwożerne auto,
  3. drogie jedzenie w knajpkach,
  4. dodatkowe atrakcje, które kosztowały nas prawie 1110 zł.

Da się taniej, ale miało być „na bogato”.

Koszt tygodniowego urlopu w Chorwacji i nad Bałtykiem – rok 2022

Po zakończeniu pandemii dla Polaków nastał czas wyjazdów.  Upały wypędziły ludzi nad morze. Moja rodzina ponownie wybrała Chorwację. Dlaczego? Odpowiedź poniżej.

W 2021 r. urlop spędziliśmy w Polsce. Plusem był krótszy dojazd, bo czasu mieliśmy niewiele, pomiędzy moimi zobowiązaniami zawodowymi, a meczami syna. Teraz wszystko układało się podobnie. Musieliśmy zmieścić się pomiędzy 27 czerwca po południu a 6 lipca wieczorem, czyli w ok. 9 dób. Pierwszym wyborem stał się ponownie Bałtyk.  W tym samym apartamentowcu, w tym samym okresie (pierwszy tydzień wakacji szkolnych) ceny poszły w górę o ponad 100%. Tak, dobrze czytacie, za tydzień noclegów 10 minut spacerem do plaży (przez Park Reagana), żądano 5500 zł. I wtedy przypomniałem sobie o Chorwacji.

2 tygodnie przed wyjazdem zacząłem szukanie. Z uwagi na treningi syna, w pobliżu musiała znajdować się siłownia, czas dojazdu ograniczył nas do okolic Rijeki i płw. Istria. Padło na Crikvenicę, 1 km od plaży, ale 100 m od siłowni. Cena 2150 zł + 250 zł podatków lokalnych – razem 2400 zł. Czyli sam nocleg okazał się znacznie tańszy niż w Gdańsku (gwoli ścisłości – też w okolicy obiektu sportowego).

Teraz dojazd. W zeszłym roku przejechaliśmy ok. 1500 km, bo w gorszą pogodę kręciliśmy się po okolicy. Tutaj przyjazd we wtorek 28 czerwca i samochód stał do 5 lipca. Razem przebieg to 2300 km. Ten rok – to dwie zmiany. Diabelnie drogie paliwo (ok. 8 zł/l) oraz inny samochód. O ile Kamiq palił załadowany w trasie ok. 6 l/100 km, to  Passat Diesel (auto kupione dla syna – będzie jeszcze przedmiotem wpisu) tylko 5 l/100km w identycznych warunkach. Czyli w Polsce rachunek byłby 1500 km  x 5 l/100km x 8 zł/l = 600 zł. Dla odmiany, w Chorwacji nie będzie już tak prosto. Tankowaliśmy się w różnych cenach (od 8 zł w Polsce, do 11 zł na Węgrzech) średnio wyszło coś ok. 9 zł/l. Do tego jeszcze winiety (100 zł) i opłaty za chorwackie autostrady (130 zł). Razem 1265 zł (1035+100+130). Ponad 2 razy drożej, ale nadal nie zrównoważyliśmy kosztów noclegu.

I ostatni punkt – wydatki na miejscu. Czytelnikom bloga należą się pewne wyjaśnienia. Otóż wybieramy opcję ekonomiczną, którą większośc traktuje jako zło konieczne i niedopuszczalne skąpienie – w końcu wakacje są raz w roku. Piszę jednak, jak jest. W Polsce, nasze wydatki to zakupy półproduktów w Biedronce, atrakcje itp. W zeszłym roku – ok. 1500 zł/tydz. W Chorwacji część najdroższych rzeczy przywozimy ze sobą (mięso, makaron, masło). Na miejscu kupujemy piwo i inne napoje, lody, pieczywo, owoce. Raz byliśmy w restauracji na obiedzie.  Wydaliśmy łącznie ok. 1700 kun tj. ok. 1200 zł+przed wyjazdem 500 zł na zaprowiantowanie. W sumie 1700 zł –  prawie tyle co w Polsce.

I teraz dwie uwagi. Ceny produktów żywnościowych  (Plodine – miejscowa Biedronka) – bagietka – 4 Kn – w Leclercu koło mnie 2 zł. Masło 30 KN (to już 20 zł,  a w Polsce 8 zł), piwo 26 Kn (18 zł za 2 litry, w Polsce da się kupić za 14 zł w osiedlowym sklepie). Duża ciabata – 8 Kn (5 zł) – w Polsce takich nie dostaniemy, mała bułka – 4 Kn (2,7 zł – w PL da się kupić za  0,8 zł). Mięso mielone 50 Kn za kg czyli ok. 32 zł. W Polsce będzie taniej. Banany 9 Kn (6 zł, w Polsce 4 -5 zł),nektaryny 12 Kn (8 zł), czyli cena podobna. Generalnie od naszego ostatniego pobytu (to juz 5 lat) widać niewielkie podwyżki, ale znacznie mniejsze niż w kraju. Nie jest już 2-3 razy drożej, ale ok. 1,5 raza (średnio).

I na koniec restauracje. Te wydawały nam się ostatnio poza zasięgiem rozsądnej głowy, biorąc pod uwagę 5 osób.  Rachunek za naszą rodzinę (1 danie + napoje) musiałby wynieść w okolicach 450 Kn, czyli jakieś 270 zł (wg kursu z 2017 r.). W PL szliśmy wtedy na obiad za 150 zł.  Teraz proporcje uległy zmianie, bo polskie knajpy podniosły ceny znacznie bardziej niż Chorwaci. Stąd nasza wizyta w lokalnej Konobie 100m od plaży. Rachunek (bez napiwku) to 550 Kn (ca. 350 zł) w tym 4 porcje klasyczno-mięsne z ziemniakami i sałatką (czewapczyca i kotlet) oraz 1 porcja owoców morza z ziemniaczkami, do tego 4 piwa i sok. Gdybyśmy jedli w naszym mieście, trzebaby liczyć podobnie. Nad morzem, dodajmy jeszcze mimum 20-30% i robi się drożej. Te nasze 1700 Kn obejmuje oczywiście te 600 Kn zapłaconych w Konobie.

Podsumowanie wygląda następująco: nocleg 2400 zł (wobec 5500 zł w PL),  dojazd 1265 zł (Polska – 600 zł), jedzenie 1700 zł (1500 zł w Polsce). Chorwacja wyszła więc taniej niż Bałtyk (5325 zł wobec 7600 zł), ba taniej niż sam nocleg nad Bałtykiem.

A gdyby ciągnąć nasze porównania? 1 tydzień w Bułgarii (all inclusive, 3 gwiazdki, 500 m od plaży) proponowano nam za 12.500 zł. Oznacza to, że aby wyrównać stawki moglibyśmy wydać na jedzenie na miejscu ok. 7500 zł więcej czyli ok. 12.000 Kn. To dokładnie 20 dodatkowych posiłków za 600 Kn (wliczam też napiwek). Turcja  była jeszcze droższa (15 tys.), a wyspy Grecji zbliżały nas do 20 tys.

I jeszcze jedna opcja – wizyta w agroturystyce w Ponikwie  (tym razem Ziemia Kłodzka – 600 km od morza). 700 zł x 5 osób=3500 zł za 2 posiłki dziennie + 600 zł dojazd = 4100 zł). Wiele taniej już się nie da (o ile nie pojechalibyśmy do naszego miejsca w górach).

 

Wakacje w Chorwacji. Alternatywy.

Urlop w Chorwacji wybierają zazwyczaj te osoby, którym zależy na:

  • pewnej pogodzie i ciepłym morzu,
  • dojeździe własnym,
  • południowej atmosferze,
  • pewnym standardzie wypoczynku (aczkolwiek nie musi to być wielogwiazdkowy hotel).

Czy wobec popularności Chorwacji ma ona jakieś alternatywy? Czytaj dalej Wakacje w Chorwacji. Alternatywy.

Wakacje w Chorwacji. Przyjemności.

Na początek dobra wiadomość. Główna przyjemność, dla której większość jedzie do Chorwacji – ciepłe morze, jest całkowicie bezpłatna.  Dostęp do urokliwych plaż w zatoczkach ma każdy, kto zechce się na nich pojawić. Za wszystko inne trzeba płacić. Ile?  Czytaj dalej Wakacje w Chorwacji. Przyjemności.

Wakacje w Chorwacji. Koszt dojazdu.

Mam świadomość, że koszt dojazdu to najbardziej zróżnicowany element finansowej układanki wakacyjnej.  Albowiem, gdyż:

  • jeden jedzie z Gdańska do Dubrovnika (1800 km), drugi z Cieszyna do Rijeki (800 km),
  • ktoś wybiera dużego benzynowego SUV-a (ponad 10 l/100km) , a inny małe auto w dieslu (3 l/100 km i to tańszego paliwa).

Czytaj dalej Wakacje w Chorwacji. Koszt dojazdu.

Wakacje w Chorwacji. Szacunkowe koszty tygodnia w ciepłym klimacie.

W tym tygodniu miała być dalsza część wpisów o księgach wieczystych, ale wróciłem właśnie z wakacji i postanowiłem na gorąco 😉 opisać swoje wydatki. Czytaj dalej Wakacje w Chorwacji. Szacunkowe koszty tygodnia w ciepłym klimacie.