Niedawno prowadziłem szkolenie internetowe. Umówiona faktura wyniosła 2700 zł brutto. Od tej kwoty musiałem odprowadzić:
- 505 zł podatku VAT – 23% (zostało 2195 zł),
- 182 zł nieodliczalnej składki zdrowotnej wg stawki 9% (zostało 2013 zł),
- 292 zł podatku dochodowego wg stawki 17% zostało 1720 zł.
W efekcie nie ponosząc żadnych kosztów (albo śladowe, max. jakieś 100 zł), „straciłem” 980 zł, tj. 36% pierwotnej kwoty, którą płacił kontrahent (nie-vatowiec, nic nie odliczy). Tym sposobem mały przedsiębiorca, nawet w nisko kosztowej branży usług zrównuje się obciążeniami podatkowymi z pracownikiem. A jak było przed Polskim Ładem?
- 505 zł podatku VAT (bez zmian), zostawało 2195 zł,
- 319 zł podatku dochodowego zostawało 1876 zł.
Różnica wynosi 156 zł. Niby niewiele, ale jeśli ktoś wystawiał faktury nie na 2700 zł, ale na 27.000 zł mamy już 1560 zł.