Zapewnij sobie godną emeryturę. Część III – porady dla odprowadzających niskie składki.

Odprowadzający niskie składki ma wbrew pozorom kilka sposobów na podwyższenie sobie emerytury. Postaram się ścisnąć je w jednym wpisie. Czytaj dalej Zapewnij sobie godną emeryturę. Część III – porady dla odprowadzających niskie składki.

Inwestowanie na wsi. Ile naprawdę zarabia rolnik?

Na jesieni, kupując jabłka bezpośrednio od producenta, pisałem o pewnym niepokojącym trendzie – rolnik dostaje za swój produkt niewielki ułamek tego, co „miastowy” płaci w sklepie.  Całkiem niedawno trafiłem na raport poważnego państwowego urzędu, który zbadał ten problem. Jakie są wyniki?

Czytaj dalej Inwestowanie na wsi. Ile naprawdę zarabia rolnik?

Rady dla młodych. Finanse osobiste.

Dzisiaj dam Wam kilka rad dotyczących finansów osobistych. W końcu po to tu zaglądacie. Część z nich będzie pewnie banalna, ale podzielę się też wnioskami płynącymi z błędów. A zatem do dzieła.

Rada 1. Wydawaj mniej niż zarabiasz.

Tutaj chyba nie będę oryginalny. Dochody muszą przewyższać wydatki, inaczej nie ma mowy o oszczędnościach, a bez nich o inwestycjach. Kto wydaje więcej niż zarabia prosi się o kłopoty i nigdy nie będzie zamożny (pomijając skok na banki, spadki, wygrane na loterii itp.).

Rada 2. W każdym miesiącu staraj się cokolwiek zaoszczędzić. Dąż do ideału – oszczędności to 1/3 dochodów. 

Nie każdy miesiąc będzie przynosił dochody. Wiem to doskonale z własnego doświadczenia (działalność gospodarcza). Jednak zawsze staram się zaoszczędzić choćby 100 zł. To utwierdza mnie w przekonaniu, że zmierzam do celu.

Rada 3. Inwestuj oszczędności.

Nie wystarczy oszczędzać – trzeba inwestować.Przy obecnej stopie oprocentowania oszczędności w banku (ok. 2% – podatek) wiele się nie zarobi, tym bardziej, że inflacja jest znacznie wyższa niż oficjalna. Potrzebne są inwestycje, które pomnożą oszczędności według stopy 7-10% rocznie. Czy to realne? Staram się o tym pisać na blogu. A co przynosi największy zysk? Inwestowanie we własną firmę.

Rada 4. Nie kupuj na kredyt nic z wyjątkiem nieruchomości lub inwestycji.

Kredyt to odwrotność oszczędzania i inwestowania. Wydajesz pieniądze, których nie masz i jeszcze płacisz od tego procent. Dlatego pamiętaj najprostszą zasadę naszych babć – jeśli nie masz gotówki, żeby coś kupić – po prostu cię na to nie stać. Zrezygnuj, zamiast zaciągać kredyt. Wyjątkiem są  nieruchomości – o tym w poprzednim wpisie,  oraz  inwestycje. Dlaczego? W przypadku nieruchomości wyliczyłem to dosyć dokładnie. A inwestycje? Jeżeli pożyczasz na 5-6%, a jesteś w stanie zarobić 10%, to zyskujesz 4% z nieswoich pieniędzy. Wtedy stopa zwrotu jest nieskończona.

Rada 5. Staraj się unikać zakupów rzeczy, które radykalnie tracą na wartości.

Istnieją tylko jeden sposób pomiaru zamożności – wartość netto.  Aby ją policzyć od wartości wszystkiego co posiadasz odejmij swoje długi. Z tego prostego równania wychodzi ci, co powinieneś robić. Unikać rzeczy, które szybko tracą na wartości, albowiem one obniżają twoją wartość netto. Przykład z życia pokazujący jak to działa.  Kupiłeś marynarkę znanego projektanta za 4000 zł. Ile jest warta po 5 latach noszenia? Może 200 zł? Może 300? Ja w ciuchlandzie odkupiłem jedną za 20 zł. Czyli miałeś 4000 zł, masz 20 zł. W czymś chodzić jednak trzeba.  Gdybyś zamiast tego zdecydował się na polską za 300 zł (można kupić Vistulę i taniej w promocji lub outlecie), wartą po tych 5 latach 10 zł, a 3700 zł zainwestował, co by się stało? Przy umiarkowanym szczęściu, kupując akcje, których cena stoi w miejscu, ale dające 5% dywidendy, po 5 latach miałbyś 4625 zł. Gdybyś trafił tak jak ja (akcje dające 10 % dywidendy od początkowej ceny) i rosnące o 100%, zamiast starej marynarki Armaniego dysponowałbyś kwotą 9250 zł. To jest potęga odmawiania sobie i inwestowania. Dalej chcesz nową marynarkę Armaniego?

Czego, poza ekstrawaganckimi ciuchami unikać? O tym w kolejnym wpisie?

 

Ciężko być rolnikiem. Ceny w sklepie a ceny u źródła.

Mieszkańcy wielkich miast często mówią o rolnikach jako pasożytach, którzy żerują na braku podatku dochodowego i niskim ZUS-ie. Jednocześnie nie dostrzegają  częstego wykorzystywania wsi przez miejskich cwaniaków. Ja, po lekturze opinii na forach postanowiłem sprawdzić jak jest naprawdę. Czytaj dalej Ciężko być rolnikiem. Ceny w sklepie a ceny u źródła.

Podsumowanie 2017 r.

W minionym roku, podobnie jak w poprzednim, starannie planowałem swoje finanse i inne działania. Plany, planami, ale co z nich wyszło?

Dochody. Prawie zrealizowałem super ambitny plan. Zabrakło niewiele – ok. 10%. „Winę” ponoszą mniejsze przychody z działalności gospodarczej (a w zasadzie płatność 3 faktur przesunięta na I kwartał 2018 r.).

Wydatki. Okazały się nieco niższe niż planowałem. Byłoby znacznie lepiej, ale zakupy nieruchomości, finansowane częściowo z kredytu, podniosły średnią.

Oszczędności. Były całkiem spore (większe niż zaplanowane), ale w całości przeznaczone na inwestycje.

Inwestycje. Trzeci element „trójkąta zamożności” w tym roku zdecydowanie na plus. Kupiłem działkę i mieszkanie w górach. Działkę znacznie poniżej wartości. Szczerze mówiąc niespecjalnie planowałem takie ruchy, ale wzrost cen nieruchomości (inflacja) spowodował, że spontaniczna decyzja ma szansę stać się jedną z lepszych.

Blog. Liczba wpisów w 100% zgodna z planami (co drugi dzień roboczy).

Fortepian. Również wszystko udało się zrobić (nauczyć się grać jednego mazurka Chopina).

Lektura. Ponownie średnia to ponad 1 książka tygodniowo.

Sport.  Dojeżdżając ze wsi do pracy pobiłem rekord łącznych przebiegów rowerowych. Dodatkowo wprowadziłem „wyzwanie jednej pompki”, o którym pewnie jeszcze napiszę.

Remonty w domu na wsi. Wykonane z naddatkiem. Udało mi się dodatkowo pomalować dwa pokoje.

Nauka języka. Drugi rok z rzędu poniosłem porażkę. Może powinienem kupić płytę do samochodu?

 

Czy dobrze mieć wysoką zdolność kredytową? Dwie historie.

Prawidłowa odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi: to zależy. Dowodem na to są dwie historie o odmiennym zakończeniu, chociaż podobnym początku, a oto i one. Czytaj dalej Czy dobrze mieć wysoką zdolność kredytową? Dwie historie.

Strategia podatkowa a wartość netto. Część I.

Dzisiejszy wpis nie ma wprawdzie charakteru porady o tym – jak płacić niższe podatki, ale pozwala uzmysłowić sobie pewien istotny fakt. O tym, że wybór strategii opodatkowania ma wpływ na nasze finanse, chyba nikogo nie trzeba przekonywać, a ja spróbuje poprzeć to liczbami. Oto one.

Opodatkowanie najmu nieruchomości. W jednym z postów pisałem o wyborze rodzaju opodatkowania najmu nieruchomości – ryczałt czy zasady ogólne. Właściwa decyzja pozwala zaoszczędzić, przy założeniu rentowności najmu na poziomie 5 % wartości nieruchomości nawet 500 zł na każde 100 tys. zł, czyli w przypadku mieszkania za 400 tys. zł to 2000 zł rocznie. Pomnożone przez 20-30 lat da to nawet 60 tys. zł więcej dzisiejszych pieniędzy (przy założeniu: stopa zwrotu z inwestycji tych 2000 zł = inflacja) niż zły wybór.

Oszczędności emerytalne. Żaden rozsądny trzydziestolatek, a nawet czterdziestolatek nie liczy na emeryturę z ZUS. Dlatego odkładam na emeryturę 500-1000 zł miesięcznie (w zależności od przychodów w firmie). Korzystanie z IKE (czyli brak podatku od zysków kapitałowych) to w moim wypadku (24 lata do emerytury) ok. 55.000 zł (w dzisiejszej wartości pieniądza ok. 27.000 zł).  Zwiększenie stopy zwrotu o 2% to z kolei 120.000 zł ekstra na koncie emerytalnym (czyli 60.000 zł obecnych złotówek).

Podatek liniowy czy według skali. Ktoś kto osiąga zyski z firmy na poziomie 200 tys. zł może zyskać na podatku liniowym nawet 16 tys. zł rocznie. Po upływie 30 lat będzie to prawie pół miliona.

Samozatrudnienie czy etat. Etatowcy płacą najwyższe podatki i składki. Oto jak wygląda symulacja dla osoby zarabiającej  średnią krajową ok. 3000 zł netto z tytułu umowy o pracę.  3000 zł netto to 5100 zł kosztu dla pracodawcy. Jeżeli nie doliczamy podatku VAT, to rocznie przeznaczano na pracownika  61.200 zł z czego otrzymywał on 36.000 zł. Teraz przejdźmy na samozatrudnienie.  Obie strony muszą zarobić. Koszt pracodawcy spada do 4600 zł miesięcznie. Wydał 56.200 zł rocznie. A pracownik? Z 4600 zł jako rozpoczynający DG zapłacił składki ZUS w wysokości 600 zł (aby z nich skorzystać trzeba zmienić pracodawcę – inaczej będzie to 1172 zł). Zostało mu 4000 zł do opodatkowania, prawda? Nieprawda. W działalności gospodarczej wykorzystuje swój samochód. Może go amortyzować i odpisać wydatki na paliwo, czyli w przypadku auta używanego za 30 tys. zł, które miesięcznie kosztuje 700 zł, nie zapłaci podatku od 1700 zł. Następnie telefon, komputer i inne zakupy niezbędne w DG, potem kwota wolna od podatku itp. i nagle okazuje się, że nie płacimy podatku od 2500 zł zarobionych pieniędzy, dodatkowo odliczamy składkę zdrowotną i mamy podatku dochodowego równe 0 zł.     Na minimalnym ZUS-ie otrzymujemy do ręki 4000 zł, na zwykłym 3400 zł, a na umowie o pracę 3000 zł. W ten sposób zarabiamy rocznie nawet 12.000 zł więcej (po 30 latach 360.000 zł).

Za dwa dni ciąg dalszy.

Wydatki w poszczególnych kategoriach. Wynajmowany lokal użytkowy.

Przy okazji opisywania wydatków firmowych wspomniałem o podnajmowaniu części lokalu użytkowego. W ten sposób mam i siedzibę firmy i dodatkowe środki. Czytaj dalej Wydatki w poszczególnych kategoriach. Wynajmowany lokal użytkowy.