Na blogu często wracam do równania, które nazywam „trójkątem zamożności” czyli zamożność = (dochody -wydatki) x inwestycje. Pokazuje ono teoretyczną rolę i przewagę inwestowania nad zwykłym oszczędzaniem. Teraz o aspekcie praktycznym, zainspirowanym moją rozmową z przyjaciółką.
Ok. 20 lat temu, kiedy zaczynałem pracę, poznałem w niej swoją rówieśniczkę. Doskonale dogadywaliśmy się, sporo godzin przegadując o oszczędzaniu, w tym odkładaniu pieniędzy dla dzieci. Ania wybrała obligacje, ja nieruchomości. Trzeba Wam wiedzieć, że w tamtym okresie, z uwagi na sporą inflację (ok. 10%) obligacje były bardzo dobrze oprocentowane. Potem nadeszła era niskich stóp procentowych i wszystko uległo zmianie (obecnie zarobimy 1-3%). Ania odkładała pieniądze dla córki, inwestując w kilku transzach ok. 15 tys. w ciągu 3-4 lat (główna początkowa transza 10 tys.). Potem tylko rolowała obligacje (kupowała nowe, kiedy kupony starych kończyły się). Ja natomiast za 10 tys. zł (tzn. równowartość 1/2 trzyletniego Fiata Punto) kupiłem połowę działki budowlanej. Sprzedałem ją za 40 tys. (cała działka ok. 80 tys.) po upływie 4 lat. Następnie zainwestowałem w 1/4 mieszkania, które po roku było warte 90 tys. zł i przez 3 lata przynosiło mi jeszcze 300 zł miesięcznego dochodu (łącznie 10 tys.). Miałem więc 100 tys. zł. To jednak nie wszystko. Te 100 tys. zł zainwestowałem w 1/5 domu, warte obecnie 160 tys. Tym sposobem ja z 10 tys. zrobiłem w ciągu 20 lat ok. 160 tys., a Ania z 10 tys. pomnożyła do 20 tys. w tym samym okresie. Ona osiągnęła zysk 100% ja 1500%. To jest właśnie różnica pomiędzy inwestycją a samym oszczędzaniem. Taka droga czyni ludzi zamożnych, nawet z normalnie zarabiających. Co więcej, Ania nominalnie straciła. W 2001 r. mogła za 10 tys. zł kupić 6 m2 mieszkania, dzisiaj za 20 tys. tylko niespełna 3 m2. Zresztą te 10 tys. to w tamtym okresie ok. 10 naszych niskich wtedy pensji (pojęcie pensji minimalnej nie istniało), a dzisiaj 20 tys. to także 10 pensji minimalnych. Tymczasem inwestycje pozwoliłyby mi kupić 22m2 mieszkania w miejsce 6 m2 i wejść na poziom 80 pensji minimalnych, zamiast ówczesnych 10 niskich.
Niech to Wam da do myślenia.