Na blogu pisałem swego czasu o swoim systemie pracy (wiele strumieni dochodów) tzn. dwóch etatach i dodatkowo działalności gospodarczej.
Ponieważ jeden z moich przełożonych zaczął ode mnie wymagać dodatkowej pracy za innych, bez podwyżki wynagrodzenia, postanowiłem od stycznia 2020 r. ograniczyć ten etat (3 dni w tygodniu). Będę tam pracował 15 godzin w tygodniu zamiast 24 i twardo postawię sprawę zostawienia mi pensji. Jeśli się nie zgodzą – zwolnię się i pozostanę z jedną pensją i DG.
Paradoksalnie, według moich obliczeń, nawet po zwolnieniu, zacznę zarabiać więcej. Jak to możliwe. W tamtym miejscu pracy mam stawkę godzinową 67 zł netto (dlaczego wyliczam stawkę godzinową w innym wpisie). Drugi pracodawca jest hojniejszy, płaci 77 zł netto i znacznie mniej wymaga. Nie jestem zatem tak zmęczony, kiedy popołudniami zaczynam DG. I to DG jest kluczem do wszystkiego. Jak już sygnalizowałem stawka za proste pismo wynosi u mnie 500 zł + VAT. W praktyce koszty i podatki wynoszą ok. 100 zł na takie pismo, więc netto dostaje 400 zł. A jest to stawka za 2 godziny pracy. Mogę też prowadzić szkolenia (1500 zł/6 godzin, zwolnione z VAT). W efekcie zwalniając się z pracy i biorąc dodatkowe zlecenia na 8 godzin tygodniowo, zarobię jak na etacie 24-godzinnym. Dodatkowo rozpoczynam projekt deweloperski, o którym jeszcze napiszę.