Życie za pensję minimalną. Inne ekstremalne projekty.

Kiedy przygotowywałem się do projektu „Życie za pensję minimalną” prześledziłem inne podobnie ekstremalne doświadczenia. Były nimi:

  • Przez rok nie kupię jedzenia – link
  • Blog Henryka o działkowym minimaliźmie –link
  • relacja z życia studenta, który chciał się utrzymać za 1 zł dziennie –  link

Które wydaje mi się najbliższe?

Z uwagi na podobieństwo doświadczeń, chyba jednak blog Igora Bakuna – przez rok nie kupię jedzenia. On też nie musiał oszczędzać (jest człowiekiem bogatym), a postanowił spróbować. Tak samo jak on, nie włączałem w projekt swojej rodziny, były to jednoosobowe zmagania z losem, próba udowodnienia czegoś przede wszystkim samemu sobie.

Henryka – działkowego minimalistę bardzo cenię, ale to trochę inne klimaty. Jego wyrzeczenia są w zupełnie innej skali (wydatki roczne na poziomie moich miesięcznych), a jednocześnie żyje sam bez rodziny. Poza tym nie ogranicza się do pewnego czasu – to stały sposób na życie.

Studentem byłem już …20 lat wcześniej. Zresztą jego próba ograniczała się wyłącznie do jedzenia. Biorąc pod uwagę dzisiejsze ceny, 1 zł dziennie, to pół bochenka chleba (czyli 250g) i 620 kalorii. Na taką dietę nie przejdę. Nie planuje też freeganizmu.

Po zakończeniu miesiąca, opublikuję jeszcze krótkie podsumowanie owoców projektu – planuję je na  2 i 3 maja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *