Pisałem o OFE, subkoncie ZUS i mojej prognozie emerytalnej. Wychodzą z tego cuda i wniosek – zdecydują czynniki ekonomiczne z chwili przejścia na świadczenie i paru wcześniejszych lat. Dlaczego?
Po pierwsze – państwo, w zależności od posiadanych środków, zmienia zasady. Raz OFE, raz subkonto. Raz waloryzacja 2 zł, innym razem kilkanaście procent. Raz emerytura kapitałowa, raz obywatelska. Nie nadążymy za tym. Dzisiaj ważna jest płeć (kobiety mogą więcej, przechodzą na emeryturę wcześniej o całe 5 lat, żyjąc 8 lat dłużej, a czas dożycia liczy się po równo). Wczoraj COVID wypompował świadczenia, zwiększając śmiertelność i szansę dożycia, dzisiaj już nie.
Po drugie – jeśli mamy OFE, wynik giełdy z lat poprzedzających transfer da radę wypompować sumy, albo zepchnąć je na poziom gruntu. Kto wie co będzie za kilkanaście lat?
Po trzecie – nie wiemy ile będziemy zarabiać. W pierwszym roku pracy miałem 65% średniej krajowej, teraz 250% (chociaż z dwóch etatów), a może za 5 lat wcale nie będzie aż tak różowo. Znowu, któż to wie?
Po czwarte – wartość pieniądza. ZUS zakłada, że do mojej emerytury (za 16,5 roku) spadnie o 1/3. Z równania 72, oznacza to ekstremalnie niską inflację. Gdyby była wyższa, a ZUS nieskory do waloryzacji – te zaplanowane dla mnie (gdybym pracował do końca) 11 tys. zł (wg dzisiejszej wartości pieniądza) łatwo zmieni się w 4 tys. zł. Oczywiście ZUS pisze, że wyliczenie teoretyczne nie może stanowić podstawy roszczeń, a jeszcze niedawno planował mi 5 tys. zł emerytury. Te ich kalkulatory mają charakter czarnych skrzynek – nie wiesz jaka inflacja, jaki planowany wzrost średnich wynagrodzeń itp.
Wracajmy do sedna. Z tych wszystkich powodów walczy we mnie pracownik (tylko pełna oskładkowana wypłata zapewni godziwą emeryturę) z przedsiębiorcą (płać niskie składki i licz na siebie). Kto zwycięża? Chyba jednak przedsiębiorca. W długim terminie sam osiągam znacznie lepsze wyniki inwestycyjne niż OFE czy waloryzacje ZUS. W OFE przez 25 lat zebrałem 135 tys. zł. W ZUS-ie 700 tys. zł przez podobny okres. W sumie 835 tys. zł. A odprowadzałem składki prawie 20% wynagrodzenia. Na dzisiaj te 835 tys. zł to o 20% mniej niż wartość mojego domu. Za równowartość samych składek od kwietnia 1999 do czerwca 2001 r. (9 tys. zł) kupiłem w sierpniu 2001 r. pół działki, sprzedane w 2005 r. za 38 tys. zł. Te pieniądze wrzucone w mieszkanie (1/4) dały mi w 2012 r. już 93 tys. zł czyli wliczając wzrost wartości kupionego w 2013 r. domu (niewielki – podwojenie) 186 tys. zł czyli . A mówię o składkach za 2 lata. Gdzie pozostałe 23 (znacznie wyższych kwot)? W samym 2017 r. kupiłem działkę za 150 tys. zł (składki z poprzednich 6 lat), która dzisiaj jest warta 0,5 mln zł. W sumie 8 lat oszczędzania (1/3 okresu składkowego) i już mam 676 tys. zł. A wybierałem inwestycje bez lewara (bo np. zainwestowane 20 tys. zł w 2006 r. dało mi 220 tys. zł w 2007 r. po sprzedaży mieszkania i spłaty kredytu). Stąd ZUS i OFE przegrywają z samodzielnym zbieraniem. No i z odłożonego nikt mnie nie okradnie (5 mln na koncie emerytalnym w ZUS, subkoncie, OFE, , samych odsetek z obligacji 250 tys. zł, a emerytura 225 tys. zł rocznie – kapitał gdzieś zniknie).
https://nczas.info/2024/09/16/holownia-sie-wsciekl-o-dzialania-usmiechnietych-blokujacych-razem-z-ekologami-budowe-zbiornikow-retencyjnych-pytac-nie-wolno-video/
Sprawdzę, czy Nczas po raz kolejny nie dezinformuje. Już na pierwszy rzut oka sprawa wygląda dziwnie. W jaki sposób posłanka KO miałaby wpływ na budowę zbiorników za rządów PO? W sieci krąży też filmik jak min. Moskwa (ówczesna szefowa resortu środowiska) mówi: zbiorniki nie powstaną, bo są niepotrzebne. Warto sięgnąć do archiwów szerzej (czyli całe programy, nagrania, a nie dwa zdania, które łatwo wyrwać z kontekstu, bo mogą być relacją cudzego stanowiska) i w wolnej chwili to zrobię.
Podobno robili protest z pseudoekologami przeciw tej budowie.
Ws tematu wpisu:
Panstwowa emerytura to zawsze jakies pieniadze, natomiast nawet wrozki nie wiedza jak bedzie liczona w przyszlosci.
W sytuacji kiedy UE w tym PL zmierza wprost w finansowa przepasc=bankructwo (wyprowadzka wiekich firm=brak ich kasy, zabijanie mniejszych firm, dokladanie podatkow, drukowanie kasy bez pokrycia,wymyslanie debilnych kosztownych idei w stylu zatrucia CO2) powstaje pytanie czy w ogole jakas emerytura od bankruta bedzie, a jesli to jaka.
No właśnie, tylko czy „jakieś pieniądze” warte są odkładania sporych sum? Generalnie każda inwestycja zakłada, że „będzie lepiej niż dziś”. Jeśli UE zbankrutuje, PL zbankrutuje, wszelkie nasze aktywa pozbawione zostaną znacznej części obecnej wartości. Zakładam, tak źle mi to nie wygląda. Kryzysy, owszem (zawsze trzeba się z nimi liczyć), ale bankructwo – nie (chyba, że z powodu ogromnych długów). Jaka wielka firma wyszła z UE? I najważniejsze – co produkowała? Nie liczę różnych handlarzy (Tesco), podejrzanych bankierów, bo są rakiem na zdrowym organizmie gospodarki, a nie twórcą wartości dodanych.
Kazde pieniadze dane systemowi beda przesrane, zle wykorzystane i czesto nie oddane, a jesli, to obciete.Przyklady mozna mnozyc.Niestety nie mamy teraz wplywu na obowiazkowe skladki emerytalne, ale jesli bedzie rzadzil kto inny, wtedy ten wplyw moze byc.Na zasadzie dobrowolnosci.Nie wplacasz-na starosc zdychasz z glodu albo musisz pracowac do smierci,ale to Twoj wybor.
Do 18.45. W pewnym sensie masz wybór. Możesz tak dobierać źródło dochodu, żeby płacić składek jak najmniej. W wieloosobowej spółce z o.o., obrocie kasą, nie płacisz nic, w KRUS – grosze, w JDG – minimalny ryczałt, a na umowie o pracę – najwięcej. Różne są też obciążenia podatkowe.
Nie musisz wcale zdychać z głodu ani pracować do śmierci – nikt Ci nie zabroni oszczędzania tej kwoty i inwestowania na boku. Tylko głupek zarabia dzisiaj 20k miesięcznie i liczy, że starczy mu goła emerytura minimalna.
Produkcje przenosza do Azji.Merc, BMW, VW niedlugo.Co z tego,ze zarzady sa w Berlinie, skoro robota spieprza do Azji.
Z tego co na szybko czytałem zamykają tylko to, co im nie wyszło (elektryki), a wcześniej zakłady, które elektryków produkować nie były w stanie. W Polsce MB, Audi i BMW odnotowały (I-VIII za PZPM) gigantyczny wzrost sprzedaży (Mercedes +45%) są w klasyfikacji marek na 6-7-8 miejscu, spychając na dalsze pozycje Renaulta, Dacię, Peugeota, Citroena, Opla czy Forda. Audi ma tylko 25% straty do Volkswagena.
Nie wszedl link, to inaczej:
Youtube
Dziki Trener
nagranie: Polska upada
Weszlo z opoznieniem, mozna skasowac to wyzej-te pare linijek.
Przejrzałem ten film – jakiś kolejny samozwańczy guru, który zaczął od siłowni i diety, a teraz prezentuje młodym swoje domorosłe analizy. Zacząłem się śmiać, gdy reklamował jakich to odważnych ludzi mieliśmy kilkadziesiąt lat temu, a teraz same mięczaki. Oczywiście, kompletna bzdura. Skończyłem oglądać po opowieści jak w Afryce spuszczą wpierdol każdemu, kto odważy się uderzyć człowieka na ulicy, u nas – rzecz jasna nikt nie pomoże. Też bajka. Wystarczy wspomnieć masowe gwałty w Egipcie w trakcie tzw. arabskiej wiosny, masowe mordy w Rwandzie, gdzie ludzie nawet się nie bronili, tylko uciekali do kościoła (co jak wiadomo skończyło się łatwą rzezią, bo czarni księża ze strachu o własne życie wydawali swoich parafian oprawcom). A co się dzieje w Sudanie, RPA itp.? Przy czym zapomina, że w Europie, jak i w całym cywilizowanym świecie, do robienia porządku nie służą sąsiedzkie samosądy lecz Policja, działająca o niebo lepiej niż w bantustanach, do tego obecnie prawie nie skorumpowana. Facet nie ma podstawowej wiedzy o współczesności i opowiada (popularne) bajki.
Gdy faktycznie emigracja wchodzi na ostro, kraje takie jak Niemcy czy Wielka Brytania podejmują niestandardowe decyzje (obecne zamknięcie granic), co najważniejsze ,w odróżnieniu od murzyńskich watażków, potrafią je egzekwować. Dysponują siłami i środkami nieporównywalnie lepszymi niż cała Afryka razem wzięta. Pokazali to w wojnie matabelskiej Brytyjczycy – w 1893 r. – 50 ludzi uzbrojonych w karabiny maszynowe zmasakrowało 5000 wojowników z plemienia Matabele przy minimalnych stratach własnych. Dzisiaj samoloty + drony rozwaliłyby każde murzyńskie państwo w ciągu 2 tygodni. W Afryce na przestrzeni ostatnich 50 lat funkcjonowały dwa porządne państwa: RPA przed Mandelą i Libia za Kadafiego. Oba, za cenę układów z Europą, trzymały za pysk plemiona, sąsiadów itp. Cecha wspólna – żadne nie istnieje. Egipt nie umiał sobie poradzić z Izraelem, gdy poszli na solo.
Tak więc, Dziki Trener popełnia zasadniczy błąd. Ukraina pokazała, to co wiadomo było już 100 lat temu – ważne jest uzbrojenie, wyszkolenie, wykorzystanie warunków, a nie banda karków zaczepiających każdego na ulicy. Celnie rzucony granat (a Filipinki robiono metodami chałupniczymi), zrobi z gromady wyznawców Dzikiego Trenera, podniecających się swoją siłą po 5 latach na siłce, krwawą miazgę. I może tego dokonać nerd z zapadniętą klatką, byle po latach grania na komputerze umiał obczaić obsługę drona.
Teraz moga sobie zamykac granice, nic to nie da, bo w takim Birmingham wejscie do dzielnicy czarnych grozi smiercia, a gwaltem na pewno.Tam juz rzadza teraz kolorowi,a w Niemczech niedlugo.Szwecja nie moze sobie poradzic z dzicza.
Co do zasady ma racje, bo naplyw dziczy do nas spowoduje to co teraz jest na zachodzie.
Do 18.48. Nie ma racji, ponieważ proponuje jako receptę samorozwój, bojówki itp. Tego typu działania żadnego problemu nie rozwiążą, ponieważ są nieskuteczne, chyba że chcemy doprowadzić do regularnych bitew miejskich w Europie (liczenie, że czarni dadzą się tłuc jak baranki, oznacza kłopoty). Tam musiałaby wejść doskonale wyszkolona i dysponująca ogromną przewagą techniczną (ognia) grupa a nie banda dresów.
Przyjdzie taki czas, że te dzielnice zostaną otoczone wojskiem – niepracujący ludzie załadowani na statki i wysłani z powrotem do Afryki. Oczywiście nie obędzie się bez ofiar, natomiast europejskie demokracje są w stanie wykonać taki ruch w krótkim czasie. Brytyjczycy będą w tym pierwsi.
W przyjmowaniu imigrantów ważne są dwie rzeczy: liczba oraz kryteria selekcji na wejściu. Niemcy już wprowadzają te drugie, a zasadniczo sprowadzają z Europy (Bałkany) bliższych kulturowo i z odpowiednim doświadczeniem. Murzynom zaś obcinają socjal.