W wielu domach, w których są dzieci kupuje się sklepowe jogurty. Służą one albo jako drugie śniadanie, albo jako przekąska. U mnie w rodzinie nie jest inaczej. Postanowiłem obliczyć ile kosztuje zrobienie domowego jogurtu i jak to się ma do ceny sklepowej.
Żeby zrobić jogurt w domu potrzebujemy: bakterii startowych, mleka i podgrzewacza. Bakterie startowe są …. w jogurcie naturalnym ze sklepu. Mleko, nada się każde, byle nie UHT (wystarczy takie w woreczku lub butelce, najlepsze oczywiście prosto od krowy). Podgrzewaczem może być garnek albo jogurtownica. Ja mam to drugie.
Litr letniego mleka mieszamy w garnku z jogurtem i wstawiamy do jogurtownicy na 8 godzin. Cena mleka 3.25 zł (w moim osiedlowym sklepie), cena jogurtu 1,17 zł. Wyjdzie nam z tego 7 słoiczków gotowego produktu. Z 4.42 zł uzyskujemy równowartość 8.17 zł (7*1,17). A jeśli doliczymy prąd? Moja jogurtownica zużyje go 18 W/godzinę. W ciągu 8 godzin to 144 W, czyli ok. 13 gr. Bilans wychodzi na plus 8,17 – 4,55 = 3,62 zł. Niby niewiele (ok. 16 zł/miesięcznie), ale zawsze coś. No i nie zanieczyszczamy środowiska plastikowymi pudełeczkami i aluminiowymi wieczkami od sklepowych jogurtów.
Z mleka UHT też wyjdzie. Do jogurtownicy używam też od razu zimnego z lodówki. Mleko w butelce w biedronce 2,34. Z jednego kubka jogurtu kupionego robię 2-3 l własnego. Wychodzi jeszcze niższa cena za litr. Potem po odsączeniu przez tkaninę z tego jogurtu można robić twarożek. Patent siostry, która w Australii nie ma dostępu do jogurtów, kefiru, twarogu 🙂