Czy warto kupić hybrydę? Rozmowa z taksówkarką.

Kiedy nadszedł czas pracy zdalnej, coraz częściej zacząłem poruszać się taksówką, a konkretnie Boltem. Jedną z podróży odbyłem w sposób sympatyczny i  pouczający. Upłynęła mi na… rozmowie o samochodach, a konkretnie najnowszej Toyocie Corolli w hybrydzie. Nie stopniując napięcia powiem – warto takie auto wziąć pod uwagę.Taksówkarze to specyficzna grupa użytkowników samochodów – jeżdżą dużo (30-70 tys. km rocznie), głównie po mieście. Zwracają uwagę na niezawodność (auto nie może stać w warsztacie, bo nie zarabia) i praktyczność (miejsce na nogi). Moją przewodniczką była tym razem młoda dziewczyna prowadząca Toyotę Corollę Hybrid najnowszej generacji. Spostrzeżenia?

  1. Dużo miejsca na nogi z tyłu.  Tym razem to nie ja byłem kierowcą, siedziałem na tylnej kanapie. Miejsca miałem sporo. To zaleta, bo często mam problem.
  2. Niewysoka opłata w wynajmie. Toyota nazywa go Smart plan. Płacimy 850 zł  netto miesięcznie i 8500 zł (brutto) na początek  i jeździmy nowym autem. Drogo? Moja Skoda Kamiq przy podobnych parametrach kosztowałaby 833 zł (płacę mniej, bo poprzedni właściciel dokonał pierwszej wpłaty w wysokości 30% ceny).
  3. Niskie spalanie.  Ogromna zaleta hybryd. Dla wielu – główny cel istnienia takiego napędu. Taka Corolla pali w mieście … 3,5 l/100 km. Tak dobrze czytacie – 3,5 l benzyny w warunkach, w których Fiat 500 w  dieslu (auto znacznie mniejsze i oszczędne) potrzebuje  5 l, a mój Hyundai i30 minimum 8-10 l. W trasie również nie jest źle. O ile jedziemy krajówkami da się zejść poniżej 4 l/100 km. Jazda autostradą lub ekspresówką (110-130 km) winduje zużycie do 5,5 l/100km. Znowu porównam z innymi autami. W trasie Fiat 500 pali od 4 l (krajówki) do 6-7 l (autostrada, ekspresówka). Hyundai z kolei 6 (krajówka) do 8-9 l (autostrada, ekspresówka). Na dystansie 10 tys. km i cenie paliwa 5,3 zł/l różnica pomiędzy Corollą i Hyundaiem wyniesie:
  • 2400 zł w mieście,
  • 1300 zł na ekspresówce lub drodze krajowej.

Tyle przeciętny użytkownik zaoszczędzi rocznie, ale…. da się jeszcze taniej.

„Moja taksówka” jeździła na gazie. To prosty silnik, świetnie komponuje się z najtańszym paliwem. Spalanie – 5 l gazu w mieście, 5,5 l na drodze krajowej i 7 na ekspresówce/autostradzie. Gdy przyjmiemy taką wersję, to zaoszczędzimy na 10 tys. km.

  • 3100 zł w mieście,
  • 2000 zł na drodze krajowej,
  • 2700 zł na autostradzie/drodze ekspresowej.

Teraz porównajmy to do mojej jazdy. W ciągu 5 lat przejechałem Hyundaiem i30 ok. 90 tys. km, w tym 1/3 w mieście, 1/3 na drogach szybkiego ruchu i 1/3 na zwykłej krajówce. Gdybym miał hybrydę z gazem zaoszczędziłbym na paliwie …..23.400 zł.

4. Mała utrata wartości. Ponieważ hybrydy są oszczędne, to mało tracą na wartości. Przykład. Auto nowe od 85 tys. zł. Auto dwuletnie na popularnym portalu – 75 tys. Strata – 10 tys. i 12%.  Hyundai nowy 62 tys., a dwuletni 48 tys., strata 14 tys. i 22%.  Skoda Kamiq jako nowa 85 tys. teraz 75 tys., ale małe SUV-y to popularny segment.

Podsumowując. Taksówkarka bardzo Corollę chwaliła, nie znajdując żadnych wad (może poza jakością wykończenia). Jeśli chodzi o koszty eksploatacji do wielkości auta, chyba bezkonkurencyjne.

 

3 komentarze do “Czy warto kupić hybrydę? Rozmowa z taksówkarką.”

  1. A już myślałem, że tylko taksówkarze i ja o tym myślą. To mój plan na przyszłość. Na razie mam małe auto w LPG, ale jak będę potrzebował czegoś nowszego lub większego to hybryda w gazie jest najbardziej prawdopodobną opcją. Świetne połączenie oszczędności na trasie i w mieście.

    1. Widziałem też testy Camry – w mieście 4l benzyny, a w trasie mniej niż Corolla i Yaris. Jest o czym myśleć, oj jest.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *