Co robię z premiami rocznymi?

W miejscach, gdzie pracuję obowiązuje system regulaminowych premii rocznych. Funkcjonuje on u wielu pracodawców. U niektórych nazywa się „nagrodami z zysku”, u niektórych „trzynastkami”, „czternastkami” itp. U mnie premia roczna wynosi nieco mniej niż miesięczne wynagrodzenie i wynika z regulaminu. Co robię z taką nagrodą?

Odpowiedź wydaje się być prosta, zwłaszcza, że sam nazywam siebie oszczędnym milionerem. Raczej nie wydaje na zakup wspaniałych butów sygnowanych logo znanego projektanta.  Ponieważ nie są to pieniądze przeznaczone na bieżące wydatki – oszczędzam. Poprzedni, poniedziałkowy wpis wyjaśnił Wam, co rozumiem pod pojęciem oszczędności  – odprowadzam na konto oszczędnościowe. Co dalej? Jak pewnie też wiecie, jestem fanem swoistych „funduszy celowych”, nie oszczędzam dla samego oszczędzania (bo to prosta droga do skąpstwa), lecz po coś. No właśnie  – po mi zatem pieniądze z nagrody rocznej? Mają one główny cel – zapewnić wcześniejszą spłatę, zaciągniętych na zakup nieruchomości kredytów. Tak dobrze słyszycie, nie wydaję z nich ani złotówki –  nagrody roczne przeznaczam w całości na spłatę kredytów (dokonuje tego raz w roku zbierając wszystkie celowe oszczędności na nadpłaty). Dzięki temu w zeszłym roku pozbyłem się niewielkiego kredytu na wziętego na działkę zwaną „moim miejscem w górach”. W tym roku, nadpłacę kredyt na dom (m.in. dlatego po 5 latach została mi do spłacenia ledwie 1/5 pierwotnej kwoty).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *