Strategia podatkowa a wartość netto. Część I.

Dzisiejszy wpis nie ma wprawdzie charakteru porady o tym – jak płacić niższe podatki, ale pozwala uzmysłowić sobie pewien istotny fakt. O tym, że wybór strategii opodatkowania ma wpływ na nasze finanse, chyba nikogo nie trzeba przekonywać, a ja spróbuje poprzeć to liczbami. Oto one.

Opodatkowanie najmu nieruchomości. W jednym z postów pisałem o wyborze rodzaju opodatkowania najmu nieruchomości – ryczałt czy zasady ogólne. Właściwa decyzja pozwala zaoszczędzić, przy założeniu rentowności najmu na poziomie 5 % wartości nieruchomości nawet 500 zł na każde 100 tys. zł, czyli w przypadku mieszkania za 400 tys. zł to 2000 zł rocznie. Pomnożone przez 20-30 lat da to nawet 60 tys. zł więcej dzisiejszych pieniędzy (przy założeniu: stopa zwrotu z inwestycji tych 2000 zł = inflacja) niż zły wybór.

Oszczędności emerytalne. Żaden rozsądny trzydziestolatek, a nawet czterdziestolatek nie liczy na emeryturę z ZUS. Dlatego odkładam na emeryturę 500-1000 zł miesięcznie (w zależności od przychodów w firmie). Korzystanie z IKE (czyli brak podatku od zysków kapitałowych) to w moim wypadku (24 lata do emerytury) ok. 55.000 zł (w dzisiejszej wartości pieniądza ok. 27.000 zł).  Zwiększenie stopy zwrotu o 2% to z kolei 120.000 zł ekstra na koncie emerytalnym (czyli 60.000 zł obecnych złotówek).

Podatek liniowy czy według skali. Ktoś kto osiąga zyski z firmy na poziomie 200 tys. zł może zyskać na podatku liniowym nawet 16 tys. zł rocznie. Po upływie 30 lat będzie to prawie pół miliona.

Samozatrudnienie czy etat. Etatowcy płacą najwyższe podatki i składki. Oto jak wygląda symulacja dla osoby zarabiającej  średnią krajową ok. 3000 zł netto z tytułu umowy o pracę.  3000 zł netto to 5100 zł kosztu dla pracodawcy. Jeżeli nie doliczamy podatku VAT, to rocznie przeznaczano na pracownika  61.200 zł z czego otrzymywał on 36.000 zł. Teraz przejdźmy na samozatrudnienie.  Obie strony muszą zarobić. Koszt pracodawcy spada do 4600 zł miesięcznie. Wydał 56.200 zł rocznie. A pracownik? Z 4600 zł jako rozpoczynający DG zapłacił składki ZUS w wysokości 600 zł (aby z nich skorzystać trzeba zmienić pracodawcę – inaczej będzie to 1172 zł). Zostało mu 4000 zł do opodatkowania, prawda? Nieprawda. W działalności gospodarczej wykorzystuje swój samochód. Może go amortyzować i odpisać wydatki na paliwo, czyli w przypadku auta używanego za 30 tys. zł, które miesięcznie kosztuje 700 zł, nie zapłaci podatku od 1700 zł. Następnie telefon, komputer i inne zakupy niezbędne w DG, potem kwota wolna od podatku itp. i nagle okazuje się, że nie płacimy podatku od 2500 zł zarobionych pieniędzy, dodatkowo odliczamy składkę zdrowotną i mamy podatku dochodowego równe 0 zł.     Na minimalnym ZUS-ie otrzymujemy do ręki 4000 zł, na zwykłym 3400 zł, a na umowie o pracę 3000 zł. W ten sposób zarabiamy rocznie nawet 12.000 zł więcej (po 30 latach 360.000 zł).

Za dwa dni ciąg dalszy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *