Kiedy ktoś zapyta – ile kosztuje prąd, wtedy odpowiem – to zależy. Z pewnością od dwóch rzeczy – zastosowanej taryfy i godzin używania, oraz liczby i rodzaju odbiorników. Dzisiaj podzielę się danymi z mojego domu.
Po pierwsze – taryfa. Ja mam zwykłą dzienną tzn. przez cały czas prąd kosztuje tyle samo, a abonament jest niski. Do tego, główne godziny zużycia to 16-22 i całe weekendy. Z tego powodu, nie opłaca się ani taryfa nocna (czyli tańszy prąd między 22 a 6 rano i potem 13-15, a w pozostałym okresie droższy), ani weekendowa (taka jak nocna, ale jeszcze dodatkowo w weekendy, z kolei w godzinach szczytu jest bardzo drogo).
Po drugie – nie grzejemy prądem wody ani jedzenia (piecyk i kuchenka gazowe), mamy jeden komputer stacjonarny, jeden odbiornik TV, żarówki energooszczędne itp. Czasami dogrzewamy prądem najzimniejszy pokój (centralne sterowane czujnikiem w salonie).
W efekcie w zeszłym roku zużyliśmy 2748 KWh energii. Przy mojej taryfie: opłaty stałe – 11, 45 zł/ miesiąc i zmienne 57 groszy za Kwh oznacza to średnioroczne rachunki w wysokości 142 zł (1709 zł rocznie).
W poprzednich latach zużycie było nieco wyższe:
- rok temu – 2897 KWh,
- dwa lata temu – 3251 KWh,
- trzy lata temu -3098 Kwh,
a to oznacza skuteczne, choć niewielkie, ograniczenie zużycia energii na przestrzeni ostatnich lat. Kiedy zaczniesz się sprawdzać, jak jest u Ciebie, pomyśl sobie, że w moim domu mieszka 5 osób i na prawdę nie da się go porównać z mieszkaniem (więcej żarówek, kosiarka elektryczna itp.).