Czy wynajem mieszkania jest lepszy od lokaty bankowej?

Głupie pytanie. Oczywiście, że jest, a to z kilku powodów.

Po pierwsze, lokata ledwo nadąża za inflacją, która nawet według oficjalnych źródeł wynosi ok. 2,5%. Krótko mówiąc, mamy szczęście jeśli realnie nie tracimy.

Po drugie, dobrze dobrany lokal (w moim przypadku centrum, blisko do uczelni), daje bez małą gwarancję wynajmu. I to najlepszej grupie – pracującym studentom. Są oni obecni cały rok (pracują), znają wartość pieniądza (sami muszą go zarobić), mają mniej czasu na hałaśliwe imprezy (rano muszą wstać).

Po trzecie,  mieszkania znowu zaczęły rosnąć na wartości (ok. 5% w ubiegłym roku). To ok. 15.000 zł zysku w moim przypadku.

Po czwarte, i strumień dochodu jest niczego sobie. Policzmy (a zakładam moje stawki). Przychód to 1600 zł, od tego odejmuję ok. 130 zł podatku i 160 zł wpłacane do wspólnoty. W kieszeni zostaje mi 1310 zł, od tego odejmuję jeszcze 100 zł amortyzacji (wymiana mebli, malowanie) i mam wynik finansowy 14.520 zł dochodu netto rocznie.  To prawie 5 % od początkowej wartości mieszkania 300.000 zł i blisko 2 razy więcej niż lokata. Jeżeli założymy wzrost wartości 5% rocznie, wyjdziemy na najmie 4 razy lepiej niż na lokacie, przy minimalnym ryzyku. I to jest argument przeciwko bankom.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *