Moja żona, podobnie jak inne kobiety, zachwyca się Fiatem 500. Ostatnio wpadła mi w ręce ulotka Fiata. Postanowiłem powiedzieć – sprawdzam. Czy warto go kupić? A jeśli tak, jako nowy czy używany? Podsumowanie poniżej.
Za zakupem Fiata 500, zdaniem mojej żony, przemawia jego urok. Ja potrzebuję jednak więcej, w dodatku nieco innych, argumentów. Zacząłem analizować.
Plusy:
+ prosta konstrukcja (Fiat Panda z innym nadwoziem),
+ tania eksploatacja (ceny części, ubezpieczenie, przeglądy),
+ niskie spalanie,
+ można założyć gaz.
Minusy:
– tylko czteroosobowy,
– niewielki bagażnik, mało miejsca,
– silnik podstawowy, dobry głównie do miasta.
Samochód nowy kosztuje ok. 38.000 zł,dziewięcioletni 17.000 zł. Przez 9 lat traci na wartości 19.000 zł, czyli 2.100 zł rocznie.
Używany (np. 5 letni) da się kupić za 28 tys. Przez 4 lata (do 9 r.ż) straci 9000, czyli 2.250 zł. Chyba jednak nowy lepszy.
Na przeglądy wydamy ok. 500 zł rocznie w obu przypadkach. Dodatkowo używka wymaga podbicia dowodu (koszt 100 zł) co roku, nowy, przez pierwsze 5 lat tylko dwa razy.
Części nie będą drogie. W nowym mamy gwarancję, a więc liczę 300 zł na opony, wycieraczki i drobne awarie. W używanym pewnie wyjdzie ok. 500-700 zł (akumulator, klocki, tarcze i jw.). Jeśli popsuje się coś poważnego dopłacimy, pewnie kolejne 500 zł (średnio).
Paliwo. Oba spalą tak samo, zależy ile planujemy jeździć, ale musimy liczyć ok. 30 zł za 100 km (ok. 5 zł za litr x 6 l/100km).
Ubezpieczenie. Różnica w cenie nie jest wielka. Nowy oznacza fabryczny pakiet. Ceny będą podobne.
W efekcie, niewielka różnica w cenie, przy zakupie za gotówkę nie będzie miała znaczenia (300 zł rocznie utraconych odsetek od 10.000 zł to 25 zł miesięcznie). W przypadku kredytu, koszty mogą się nawet zrównać, bo w przypadków „nówek” mamy zazwyczaj niższe oprocentowanie. Werdykt – wybrałbym „salonowca”, po to żeby pojeździć nim ok. 8-10 lat.