Ostatnio kupowałem mieszkanie. Było w tzw. stanie developerskim za okrągłą sumę – 200.000 zł. W 90% ostało sfinansowane z kredytu (cena zakupu). Pozostałe wydatki musiałem ponieść z własnej kieszeni. Były nimi:
- koszty notariusza – 7000 zł,
- koszty pośrednika nieruchomości – 4000 zł,
- prowizja banku za udzielenie kredytu – 3500 zł,
- ubezpieczenie wkładu własnego, moje i mieszkania – 1000 zł,
- wykończenie – 9500 zł,
- meble, oświetlenie, wyposażenie – 10.500 zł,
- pierwsza wpłata – 20.000 zł
RAZEM: 55.500 zł.