Moje miejsce w górach. Część I.

Przed sześcioma dniami podpisałem akt notarialny zakupu nieruchomości, nazwanej przeze mnie „moim miejscem w górach”. A oto cała historia od samego początku (ze szczególnym uwzględnieniem aspektów finansowych). Dzięki temu będziecie mogli przeczytać jak działa „umysł milionera” tj. sposób podejmowania decyzji inwestycyjnych.Wszelkie nauki udzielane początkującym inwestorom brzmią „nigdy nie kieruj się sercem (emocjami), decyzje inwestycyjne podejmuj na chłodno”. Dlatego zawsze staram się sprostać temu modelowi, nie płynąć na fali zachwytu pomysłem, który wydaje się genialny, ale spokojnie rozpoznać szanse i zagrożenia. Zacząłem więc od analizy słabych i mocnych stron.

Za:

  • doskonała lokalizacja (blisko centrum kurortu),
  • dobra cena (właściciel skłonny do negocjacji),
  • wyjątkowe położenie (brak podobnych działek na sprzedaż),
  • miejsce do którego sam chętnie jeżdżę,
  • dołek cenowy na rynku nieruchomości (ceny powinny iść w górę),
  • szansa na wysoką stopę zwrotu (wysokie współczynniki zysku),
  • niskie stopy procentowe,
  • rozpędzająca się inflacja (ceny dóbr uznawanych za stabilne będą szły w górę).

Przeciw:

  • aktualna sytuacja na rynku nieruchomości (dramatycznie spadające ceny),
  • obciążenie służebnościami,
  • konieczność prowadzenia budowy prawie 400 km od domu,
  • gdybym poczekał jeszcze 3-4 lata mogę wykonać całą inwestycję za gotówkę.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *