Jak Polacy poradzą sobie z brakiem węgla? Czy palenie śmieciami będzie alternatywą?

Z każdej strony dobiegają nas informacje o braku ogromnej ilości węgla, którego nie sprowadzimy z Rosji. Jednocześnie drastycznie mają podrożeć inne nośniki energii cieplnej (prąd z gniazdka o 100%, gaz – kilkadziesiąt procent). Ministrowie radzą zbierać chrust, premier – ocieplać domy. Przy okazji wraca stary temat palenia śmieciami. Zastanawiam się spokojnie – co zrobią Polacy?

Polak-Polakowi nie równy. Na „prawdziwej” wsi większość ma własne domy, ogrzewane piecami-wszystkopałami. Na wsi „podmiejskiej” z kolei dominuje gaz lub nowoczesne piece węglowe, teraz zastępowane  np. przez pompy ciepła.  W mieście główne alternatywy to ciepło systemowe, gaz i piece kaflowe/kotły węglowe. Powiedzmy sobie szczerze, po kieszeni dostaną wszyscy, niezależnie od źródła. Niektórzy nie mają alternatywy – zostaje im tylko … zacisnąć zęby i obniżyć komfort cieplny (zakręcić grzejnik lub piec). No bo jak inaczej oszczędzać, w mieszkaniu z ciepłem z sieci miejskiej?

Wróćmy jednak do tych, którzy mogą coś zmienić. Dysponują piecami kaflowymi, kominkami, kozami, kotłami-wszystkopałami? Czy są skazani na węgiel po 3000 zł/tona albo zimne pokoje albo palenie odpadów. Czy to w ogóle coś da?

Stary, niewielki dom potrzebuje rocznie ok. 20.000 KWh energii. To ok. 3 tony węgla lub 2000 m3 gazu, albo ewentualnie 5 m3 drewna.

Po dzisiejszych cenach to odpowiednio:

  • węgiel 9000 zł (z dopłatą rządową – 6000 zł),
  • gaz – 6000 zł,
  • drewno – 3300 zł (przy cenie 650 zł/m3),
  • prąd z II taryfy – 8.500 zł,
  • pompa ciepła (COP 3,5, II taryfa) – 2500 zł,

A śmieci? Pomijam na chwilę aspekt zdrowotno-ekologiczny. Skupiam się na realności i ekonomii. Najpierw – jakie odpady palimy? Zakładam, że idziemy w wersję „rozsądną”, czyli żadnych butów, opon, podkładów kolejowych, oleju itp. „tylko” papier i plastik. Tona papieru ma kaloryczność połowy węgla  tj. ok. 4000 KWh. Tona plastiku 90% węgla – ok. 7000 KWh.

Przeciętne gospodarstwo domowe 4 osobowe produkuje rocznie 1,4 tony odpadów (350 kg na osobę). Tylko część z nich stanowią papier (20%) i plastik (15%). Czyli takie palenie da nam 300 kg papieru i 200 kg plastiku. Przy założonych współczynnikach to ok. 2600 KWh energii rocznie (1200 KWh + 1400 KWh). Liczba stanowiąca równowartość niespełna 300 kg węgla, a więc ekwiwalent ok. 900 zł.  Żeby ogrzać tak duży dom potrzebowalibyśmy spalić odpady z 8 gospodarstw domowych, wytworzone przez 32 osoby.

Niewielkie zyski mają też inny aspekt. Oba te odpady zawierają chlor, zamieniający się w procesie spalania w… kwas solny, wyżerający kocioł i komin. Bez sensu. Niektóre plastiki dodatkowo silnie trujący cyjanowodór. Stanowczo nie polecam. Palenie śmieciami – to nie jest alternatywa.

 

 

 

99 komentarzy do “Jak Polacy poradzą sobie z brakiem węgla? Czy palenie śmieciami będzie alternatywą?”

  1. 3 tony węgla to odpowiednik 5 m3 drewna? Chyba zbyt optymistycznie – 1 tona to 2-3 metry. Kilka lat temu czyściłem las z tzw. podsuchów i mam kilkadziesiąt metrów równo pociętych kawałków pod dachem na czarną godzinę. Ta chyba właśnie nadeszła – najwyższy czas, bo od jakiegoś czasu pies szuka w tej stercie śladów życia. Co do konkluzji, musisz wiedzieć, że w gazie ziemnych znajdują się pewne ilości toksycznego siarkowodoru, a tlenki siarki przyspieszają korozję w podobnym stopniu jak tlenki chloru, gaz ziemny zawiera poza tym trujące związki rtęci. Krótko mówiąc – nie powinno się polecać.

    1. Dane wziąłem z tabel. Podejrzewam przeliczenie mp/m3 plus sprawność pieca i stąd ta różnica.
      Faktycznie kilkadziesiąt metrów wysuszonego drewna to teraz skarb. Wielu będzie kupowało mokre (bo innego nie ma na rynku), a to ani zdrowe dla instalacji ani ekonomiczne.
      Co do gazu – zgoda. Cały problem w ilości i technologii spalania. W gazie są tzw. kwaśne rury, a tu ktoś do zwykłego pieca (albo lepiej – kominka), napcha butelek i się zdziwi.

      1. Z grubsza mozna przyjac,ze 1 m3 = 1,1 mp drewna.Oczywiscie zalezy od srednicy poszczegolnych kłód-im grubsze tym roznica wieksza.

        1. Ja zawsze słyszałem przelicznik 1 m3 = 0,6 może 0,7 m3. Tu mówimy o drewnie opałowym w kłodach lub wręcz sągach, z korą itp.

          1. Sam przeliczylem.Tak: 1 metr przestrzenny to ten sąg czyli ulozona sterta pocietych na metr dlugosdci pni i grubszych konarow.Sterta wysoka na metr, szeroka i gleboka na metr. Kawalki sa okragle, czyli miedzy nimi pozostaje pusta przestrzen jako reszta z wzoru na pole kola pi x r2, co z grubsza daje okolo 1/4 pozostalą z kwadratu po „wycieciu ” z niego kola.Czyli w metr przestrzenny wchodzi mniej drewna o te okolo 1/4 niz w metr szescienny.Bo metr szescienny powinien byc calkowicie wypelniony drewnem bez tych pustych przestrzeni.Czy dobrze rozumuję?

          2. Tak, to sześcian o boku 1 m, szczelnie wypełniony drewnem. I powinno wychodzić 1/4, ale dochodzą jeszcze jakieś ułamki, bo niewiele kłód ma w przekroju doskonałe koło. A położenie obok siebie dwóch eliptycznych kloców, zmienia nam wynik.

          3. …przyklad:
            -pien srednica 20 cm.pole kwadratu= 20×20=400cm2, pole kola=3,14 x 100=314 cm2.

  2. Proszę poprawić koszt opalania drewnem, chyba się jedno zero dodało 🙂
    A co do tematu. Moim zdaniem sedno problemu tkwi gdzie indziej. Przed spalaniem odpadów nikt nie będzie robił kalkulacji kosztów bo ludzie którzy będą to robili nie będą mieli alternatywy. I wizja rozsypującego się komina ich nie odstraszy, bo marznące dzieci są gorszym widokiem. Sama znam w moim otoczeniu kilka osób które już teraz zapowiadają iż kupili tylko 1/3 potrzebnego im opału bo nie mają na więcej pieniędzy. Przerzucenie się z węgla na drewno, jak sam wiesz nie jest proste bo po pierwsze cena znacznie skoczyła w górę, po drugie nie można go kupić- w moim nadleśnictwie kolejki są już 3 miesięczne się na drewno mokre, prosto z wyrębu, a po trzecie- jak kupi się je w listopadzie to przecież nie wyschnie do sezonu grzewczego. Dlatego prorokuję, iż tej zimy smog będzie okrutny.

    1. Dzięki, zdecydowanie o 0 za dużo 😉 Poprawione.
      To prawda, że komin może nie odstraszyć wielu, ale pozostaje drugi problem – skąd brać tyle ton palnych śmieci? Już lepiej palić chrustem lub mokrym drewnem.
      Wszyscy posiadacze pieców na ekogroszek i innych 5. klasy skazani są na węgiel, bo tam butelki PET nie wrzucą ani nie wleją zużytego oleju. I faktycznie, będzie zimno.

      1. Jak to skąd brać śmieci do palenia.. ależ Pan niezaradny Panie Milionerze 😉 oczywiście, że z pojemników do segregacji co je gmina wszędzie rozstawia. Opał za darmo i posegregowany 😉
        Beata

        1. Dobre 😉 . Ale na poważnie, istnieje wątpliwość, będąca przedmiotem artykułów naukowych, kto jest właścicielem odpadów komunalnych. Jeśli przyjmiemy, że są niczyje (koncepcja pierwsza, biorąca się z pomysłu, że rzecz porzuconą każdy może sobie wziąć), to tak mogę sobie je zabrać. Jeśli jednak stają się własnością gminy lub firmy odbierającej (nie porzucono ich, ale przekazano określonemu podmiotowi) to mówimy nawet o przestępstwie kradzieży (oczywiście pozostaje kwestia wartości). Na porzuceniu opiera się działalności freegańska.
          Pozostają problemy logistyczne. Butelki plastikowe są lekkie, a mają sporą objętość. Gdzie to trzymać? Ile trzeba mieć miejsca? 1 m3 butelek PET luzem to 23 kg. Czyli 1 tona to…. 40 m3. Do ogrzania domu potrzebujemy 3 ton, czyli 120 m3. To 2-3 blaszane garaże pełne po brzegi.

      2. Wypadałoby również sprostować niezgodną z prawdą informację, że wszyscy posiadacze kotłów retortowych są skazani na węgiel, bo tak nie jest. Również kotły na paliwo stałe klasy 5 nie różnią się aż tak bardzo o klasycznej konstrukcji i spalą wszystko, ucierpią jedynie normy spalania, ale tu mogę się mylić, bo nie mam takiego kotła. W tej chwili mam kocioł 3 klasy z awaryjnym rusztem, lecz nawet do nowszego kotła łatwo taki ruszt zamówić. Poza tym można zamienić retortę na palnik przystosowany do biomasy i palić np. zrębkami czy peletem. Ta zima będzie probierzem dla samorządowych rozwiązań antysmogowych, które uważam za przejaw bezmyślnego oportunizmu. Od niej będzie zależało na jaki piec się zdecyduję w przyszłym roku.

        1. Ale ja tutaj nie pisałem o retortowych kotłach węglowych, ale sprawdziłem. Istotnie, da się, ale to wymaga modyfikacji, nie tylko samego rusztu. Np. właśnie zmiany palnika, oprogramowania itp.
          A co do ustaleń samorządów (zwłaszcza małopolski przoduje), założyły sobie nierealny cel.

        1. Kiedy uspokoisie sytuacja: 1.Baltic Pipe, 2.Od nowa rusza wylaczone kopalnie i zatrzymane sciany wydobywcze w dzialajacych kopalniach wegla, 3.Zaczna sie normalne dostawy ropy tankowcami a nie awaryjne, wtedy powinno wrocic do normy.Przy czym najdluzej potrwa uruchamianie kopaln-nawet do 1,5 roku niektore, co nam daje koniec 2023 ,ale to tylko niektore, wiekszosc szybciej.Czyli kolejna zima powinna byc normalna, chyba,ze nasi drodzy rzadzacy cos innego wymysla albo dostana kolejne polecenie od swoich szefow 🙂

          1. Obyś miał rację. Jeśli nie, wolę nie myśleć co się stanie.

  3. Beata, coś mi mówi, że czekają nas również problemy z dostawami żywności tej zimy. W marketach jest tyle ile na półkach i cały handel polega na regularnych dostawach, które już są zaburzone, jak od kilku miesięcy, skwapliwie donoszą dziennikarze. W Polsce, to może nie być tak bardzo odczuwalne, jak w krajach bardziej uprzemysłowionych, jednak ceny wzrosną. Daleko mi od fascynacji zdrową żywnością, ale dzierżawię kawałek pola rolnego znajomemu rolnikowi, a on w tym roku obsiał kilka hektarów rzepakiem. Szkoda nie skorzystać z okazji i nie spróbować tłoczenia oleju w domu. Kiedyś z powodzeniem piekłem chleb na zakwasie. Zachwyciłaś wszystkich znajomością ogrodowych realiów – może potrafisz doradzić coś w kwestii wyboru prasy do oleju?

      1. To proste, jeśli nie idziemy w przemysł. Były wyciskarki z Lidla za parę stów, jeśli mówimy o butelce od czasu do czasu.

    1. Witam na blogu. Stare meble (jak wszystkie odpady) mają wadę – toksyczność (spalane są lakiery lub lakiery i dodatkowo kleje). Ale dla kogoś zdesperowanego – to będzie hit. Oczywiście, tylko dla właścicieli starego kotła.

  4. Nie mowie,ze tak trzeba robic. Uwazam jedynie, ze suche drewno z mebli jest o wiele mniej trujace niz plastik,a przy tym jest bardziej kaloryczne niz surowe drewno. Co wiecej, jest za darmo w ilosciach prawie nieograniczonych (wiele osob chce sie pozbyc starych mebli albo mamy takie w domu do kasacji).

    1. O ile mówimy o surowym drewnie – to tak. Nawet przepis na to pozwala.
      Teraz jednak wymienia się takie sprzed kilkudziesięciu- kilkunastu lat. A wtedy królowała płyta, co oznacza kleje, i to w dużej ilości.

  5. Tak. Czytalem niedawno opinie przedsiebiorcy producenta plyt wiorowych. Jego zdaniem zmielone plyty zawieraja tylko jakies 10% wiecej toksycznych zwiazkow niz surowe drewno, i ze mozna tym palic bez szkody dla srodowiska.Na pewno jego opiniabyla troche tendencyjna,alemoze bardzo nie odbiegala od prawdy? yzn., ze moze np. nie 10% a 20,ale to tez nie sa duze ilosci.I jak napisala Beata-jak dzieci beda marznac to nikt nie bedzie sie tym przejmowal tylko spali wszystko.

    1. Zdecydowanie tendencyjna. Nie chodzi tu o sam procent, może być i 10, tylko o ogólną masę (10% z 50kg mebla to 5 kg, a ile ich się wyrzuca) i szkodliwość (5 kg jednego może szybko się rozłożyć, a drugiego podtruć całą wieś).
      Marznący na wsi (głównie oni mają wszystkopały), nie będą patrzeć, gminy zamkną oczy (w przyszłym roku wybory). Zgodnie z prawdą, lepiej może umrzeć na raka za 20 lat, niż na pewno dzisiaj dostać zapalenia płuc.

      1. Tym bardziej,ze rak wachajac trucizne przez kilka miesiecy i nie caly czas (jak np.palenie tytoniu) moze nie powstac,a zapalenie pluc bedzie na bank 😉 Ale mam nadzieje,ze nie bedzie tak zle.Zawsze media nakrecaja spirale strachu,zebys otworzyl link,a potem nie jest tak źle jak to wczesniej opisywali politruki 🙂 Gdyby sluchac mediow, juz bysmy musieli nakryc sie bialym przescieradlem i czolgac w kierunku cmentarza 😀 (autentyczny cytat ze szkolenia obrony przed atakiem jadrowym z PRL, jestem z 1966 i pamietam to ze szkoly, ten szkoleniowiec byl wyjatkowo glupi nawet jak na PRL ).

        1. Już moje pokolenie delikatne, a następne… Wychowało nas centralne i 24 stopnie w domu, więc jak nagle będzie 13, a może nawet 10, to chorować będą wszyscy, bo odporność słabiutka. COVID-a nie trzeba.
          A co będzie? Nie wiem. Z jednej strony pamiętam wspomnienia wojenne o ludziach, którzy mówili „Niemcy nie mogą mordować, to naród Beethovena, Wagnera, Mozarta”, a potem szli do wagonów z getta. Z drugiej, wszystkie czarne przepowiednie, które się nie spełniły.

          1. Ja znosze jako tako do plus 15, nie nizej 🙂 Nie wiadomo w co wierzyc,ale na pewno nie mozna uprawiac czarnowidztwa, nie wierzyc mainstreamowi, a jednoczesnie obserwowac info,ktore mozemy dostac z pierwszej reki,nie z mediow (jak np. to o moim kuzynie albo o Twoich dzialkach,albo o mojej bylej firmie) i odpowiednio reagowac.Albo tez wszystko zamienic na zloto i schowac, i problem z glowy, haha 🙂 Tylko,zeby nikt nie wiedzial ile, gdzie i czego.

  6. Wlasnie czytalem w RP, ze sklady wegla zamykaja sie, a wegiel bezposrednio z kopaln. Czyli-jak za PRL-kolejki, listy kolejkowe,zawodowi stacze, łapowki, znajomosci.Czesc sprzedadza w sieci,ale nie wszyscy korzystaja z netu.

    1. PRL wraca. Ciagle to widzę. Braki w sklepach, propaganda sukcesu, jechanie po zachodzie, usłużni artyści, inflacja.

        1. To się rzuca w oczy każdemu kto żył przez chwilę w tamtym systemie. Nie widzą tego tylko widzowie TVP.

          1. W wiekszosci glownych stacji mainstreamu-niezaleznie od stacji-pranie mozgu dziala non stop 🙂 Dlatego od ponad 20 lat nie mam tv, ma tylko moja zona , i tylko ona to oglada.

  7. Pewnie dlatego prowadzisz ten blog,a ja tu czasem zagladam-bo jeszcze cos tam sie klebi pod czaszka 🙂 Ci co ogladaja papke z tv sa oglupiani.I nie szukaja innych zrodel, bo po co, skoro wszystko w pudelku im wytlumaczyli.Kiedys ludzie w czasie DTV wychodzili demonstracyjnie na spacery.Moze trzeba znowu?
    I FB tez nie uzywam (zona tak bo ma tam kontakt z siostra w UK).

  8. …skoszone chwasty, wysuszone i zbelowane, po 300 zl/tone, kalorycznosc spalania 13MJ/kg.Wegiel 25-30 MJ/kg.Nie da sie wrzucic linku,ale w taki sposob juz rolnicy spod Wawy ogrzewaja szklarnie.Domy tez mozna.
    Z omawianych rozwiazan to wydaje sie najtansze i najbardziej czyste.
    Niestety wymaga ciaglej obslugi pieca i czestego dokladania, albo wymiany pieca na wiekszy.Bela chwastow ma srednice 120cm, dlugosc podobnie.

    1. Już prasa podchwyciła temat ogrzewania. Koło mnie jest też rolnik, skupujący takie bele. Mają one jeden słaby punkt – kaloryczność. A ta oznacza wielkość pieca lub niedogrzanie w największe mrozy. Do szklarni wiosną i latem ujdzie, ale już widzę moją żonę, gdy wnoszę nawet kostki do domu.

      1. No wlasnie, piec musi byc troche wiekszy niz zwykly kopciuch. Albo do zwyklego kopciucha od wegla trzeba wkladac mniejsze porcje z beli, co oznacza dyzur przy piecu w zasadzie caly czas z krotkimi przerwami.
        Wiekszy piec mozna zlecic do wykonania, to nie jest problem-ot, skrzynia z grubej blachy pospawana.Moze nawet daloby sie kopciuch przerobic-rozciac i dospawac wieksze sciany,zeby go powiekszyc.Dla warsztatu slusarskiego to nie bedzie trudne.

        1. Ale miejsce na taki piec nie byłoby problemem? To się da zrobić w szklarni, warsztacie, ale chyba raczej nie we współczesnym domu.

          1. To trzeba sprawdzic dokladnie wymiarami.Zapytac slusarza, ktory by przerabial,jakie gabaryty musialby miec taki piec.Gdyby np. piec po przerobieniu nie chcial wejsc przez drzwi, mozna sie zastanowic czy nie rozkuc sciany aby do wniesc.Policzyc koszty i bedziesz wiedzial.Rozkucie sciany wyglada na pierwszy rzut oka przerazajaco,ale to pozory.Koszty nie takie duze.Zalozmy,ze masz sciane z betonu.Otwor przykladowo 2 x 2 metry to okolo 1,6m3 betonu (zakladam grubosc sciany 40 cm). Wykuty beton po doliczeniu 50% na spulchnienie=2,4m3 gruzu do wywozu.To jest jakies 3 przyczepki samochodowe jednoosiowe.A zamurowac taki otwor mozesz sam.Pustaki np.porotherm (nie musza byc betonowe) albo nawet starego typu hasiowe (zuzlobetonowe) plus zaprawa z worka mieszana wiertarka.Nie wiem po ile teraz porotherm,ale nie powinno byc wiecej niz kilka stowek.Zdarza sie nawet,ze ktos oddaje resztki pustakow po budowie za free,ale biorac pod uwage chec szybkiego zalatwienia (zamurowania dziury) i mozliwosc niewystepowania akurat w tym momencie pustakow za free, pewnie trzeba bedzie kupic.

    1. Niby nie. Tylko na razie mam działkę malutką, prawie w centrum miasta, gdzie tę słomę trzymać? Tona węgla ma mniejszą objętość w stosunku do kaloryczności.

  9. …zakladajac,ze :
    1.Spalasz w zime jakies 5 ton wegla (ja spalalem 6-7 ton w domu 240m2,gdzienogrzewane bylo 170m2), co przeloczajac na slome daje 10-12 ton słomy = 10-12 beli
    2.Jedna bela to okolo 1,2m3 przestrzeni do magazynowania, czyli potrzebujesz na sezon 12m3 przestrzeni, i mozna ukladac bele w pionie wysoko na kilka warstw.
    3.Nie posiadasz wozka widlowego kolo domu, wiec musisz miec jedna warstwe beli, bo nie zdejmiesz recznie calej beli wazacej tone.A moze zdejmiesz w kawalkach?To do rozwazenia,jesli tak, to powierzchnia zmniejszy sie o polowe do 7,5m2.
    Wniosek: potrzebujesz powierzchnie okolo 15m2 na zmagazynowanie slomy w belach kolo domu w jednej warstwie albo 7,5m2 w dwoch warstwach.Taka powierzchnie ma zwykle podjazd dla auta.Jesli wystawisz daily driver na ulice to dasz rade 😉
    Pozdrawiam.

    1. 8 m2 dam radę, nawet w mieście. To wystarczy małą wiatę zbudować.
      Ale na portalu rolniczym wyczytałem, że bela słomy o 2m3 waży tylko 400 kg (i to dobrze zbitej). I tym sposobem: 10 ton słomy to 50 m3. Wtedy przy wielkości beli 2,4 m (wysokość) mam 0,84 m2/belę, czyli 2m2 na tonę. I jeśli potrzebuję 10 ton w jednej warstwie, to powierzchnia składowana musi mieć 20 m2. Też da radę.
      Już na wsi widzę ogłoszenia „kupię słomę”.

      1. Przepraszam, nie wiedzialem, Z tego artykulu wynikalo,ze bela to tona.To utrudnia sprawe.Musiabys kilka razy dowozic te bele.Ale jesli zmiesci Ci sie naraz i masz 20m2 to dobrze.
        Ja bym najpierw na probe kupil jedna bele,zeby zobaczyc jak to wyjdzie w praktyce.Jak wyjdzie to potem reszte.

          1. Poczytałem o tych piecach na słomę. Problemem jest rozmiar paleniska (najmniejsze ma mieć wymiar 2 mini-kostek i moc równą 25KW), konieczność ogromnego buforu (nie 200-300 l jak przy kominku, lecz 1800 l), a więc waga/nośność stropu, i to, że słoma zawiera dużo chloru. Sam piec kosztuje kilkanaście tysięcy, a musisz dorzucić jeszcze drugie tyle na bufor.
            Ogromna zaleta z kolei – cena opału 5 gr/KWh.

  10. Przeczytalem dzisiaj , ze bodaj w Holandii gaz ziemny kosztowal cos 340 euro,a ostatnio spadl do 280, potem do 240 i dalej spada. Tlumacza to uspokojeniem sytuacji na rynku europejskim, ze niby UE podjela decyzje ooszczednosciach, doplatach,dostawach, magazynowaniu i nie ma juz paniki,Moze u nas tez spada,a nasi nam nic nie mowia? pewnie, trzeba drzec z ludzi, a zyski dzielic na premie dla zarzadow.Przeciez my tez dostajemy gazowcami jak reszta UE, Baltic-rura jeszcze nie ruszyla.A magazyny byly zapelniane przed wariactwem po starych cenach.No i mamy jakies 25% wlasnego wydobycia.

  11. Do postu Oszczednego z 3.09. godz.8.27:
    1.Nie widzialem takiego pieca, mozesz wrzucic link?
    2.Co to bufor?
    3.Nosnosc stropu zelbetowego w budownictwie mieszkaniowym – zalozenia konstrukcyjne 500kg/m2,ale zapas bezpieczenstwa duzy, wiec nawet mozesz obciazyc do 1000kg/m2 i nie powinno sie nic stac.Przy roznych przebudowach starych kamienic nieraz lezala na starym stropie kupa gruzu nawet 2-3 tony, strop sie troche ugial ale nie pekal.
    Najbardziej wytrzymaly strop jest przy scianach.Najmniej na srodku rozpietosci.
    Pod taki piec -zalezy ile wazy, bo jesli nie wiecej niz 30-400kg to nic bym nie robil-mozna dodatkowo wylac płytkę na stropie zazbrojona krzyzowo -podobnie jak pod komin.Mozna tez wykuc bruzdy i dorobic zebra w stropie dla wzmocnienia.
    Mozna od spodu stropu zamontowac belke stalowa.
    Ale wszystko zalezy ile wazy piec, gdzie musi byc ustawiony, i ile i gdzie musisz magazynowac slomy przy piecu jednorazowo.
    A nie masz piwnicy? Tam byloby najlepiej.

    1. Sam piec, to nie problem. Chodzi ten bufor, on ma ogromną wagę. https://kotlynaslome.pl/kotly-na-biomase-seria-ekopal-rm/
      Mam piwnicę, ale wejście przez właz. Żeby tam wnieść piec, trzeba rozebrać piec na kawałki. Bufor nie przejdzie.
      Są jeszcze rozwiązania kontenerowe, ale pewnie jeszcze droższe. Taniej wyjdzie jednak zwykły piec na drewno i kawałek własnego (lub dzierżawionego za grosze, lasu).

      1. Mozna jeszcze zastanowic sie czy nie odkopac z boku sciany piwnicy, wykuc otwor na wejscie z piecem i potem wszystko naprawic.

  12. …mozna rozwazyc wykonanie takiego pieca u slusarza,moze bedzie taniej?Np. przerobka z istniejacego pieca na wegiel.

    1. Ja na wsi w ogóle nie mam kotła (tylko przedwojenny piec na węgiel i 2 kominki powietrzne). CO muszę robić od zera, stąd i rozważam wszystkie opcje:
      – gaz -bo bezobsługowy,
      – pompę ciepła – bezobsługowa i oszczędna, ale koszty inwestycji duże + problem z niskotemperaturowością,
      – drewno – (kominek, kocioł) – tu zalet sporo, tylko drożeje,
      – różne wynalazki w stylu słoma, bo to tereny rolnicze.

      1. Kominki-mozna w nich zrobic „próbe słomy”.Drewnem tez mozna, a czasem i weglem,jesli masz uszczelnienia w kominkach na 1500 st. To wyglada jak czarna smoła na połączeniu płyt kominka (silikon czarny do piecow weglowych).Moze tez byc sznur zamiast silikonu.Co do sznura nie jestem pewien do jakiej temp. wytrzymuje, trzeba zapytac .

        1. Tam są stare kominki powietrzne (mają ze 30 lat), o mocy ok. 4 KW, dobre późną wiosną i wczesną jesienią. Zużywają dużo opału (sprawność pewnie 30-50%), a dają niewiele ciepła. Przed przeprowadzką, trzeba będzie je zmienić. Szyby trzymają się na kawałek blaszki.

          1. Tez mam taki kominek, mozna w nim grzac cala zime i wystarcza.Jesli zima lekka jak ostatnio.

          2. Można. Tylko tu są 4 KW + drugi otwarty (elegancka samoróba bez wkładu, dzieło mojego Taty) + piec kaflowy na 160 m2 po podłodze i kubaturę ok. 1000 m3. Część pomieszczeń (łazienki) ogrzewano elektrycznie.
            Jedną zimę, próbował w tym domu spędzić mój brat i nie dał rady. Dostawił piecyk katalityczny. W sumie miało to z może ze 12 KW, co przy nieszczelnych oknach, braku ocieplenia i mrozach, okazywało się dużo za słabe. Temperatura oscylowała wokół 10-15 stopni.

    1. Ta jego wypowiedź – skandaliczna, choć na Podhalu tak się właśnie myśli. Jeszcze gorsza i kompletnie niezrozumiała o wyborach.

      1. O wyborach nie czytalem 🙂 Dawniej mialem sporo szacunku dla JK, mimo,ze nie zgadzalem sie z wieloma jego pogladami. Ale od covida juz nie mam, bo widze,ze wykonuje polecenia z gory, szkodzac krajowi, a przynajmniej nie przeszkadza w wykonywaniu.
        Na Podhalu byla bieda i nawyki zostaly.

    1. Ja do cen energii, paliwa itd. zacząłem mieć stosunek Jasia Śmietany. Zawsze tankuje do pełna i nie patrzę na ceny.

      1. I bardzo dobrze 🙂 Jestem ciekaw czy to juz poczatek spadku (czyli zaczyna sie sprawdzac moja prognoza 🙂 ) czy jeszcze nie. Pażywiom-uwidim cytujac „klasyka” 😀

  13. Stolarz w okolicy chwalił mi się kiedyś piecem na odpady drzewne, opala nim dom, warsztat o kubaturze stodoły i jest zadowolony, twierdzi, że rura ciepłownicza w ziemi to tylko kilka procent strat ciepła, gdyby tak nie było nikt nie robiłby ogrzewania miejskiego.
    A tu spalanie plastiku: https://www.youtube.com/watch?v=QTODz-dZgkk

    1. U stolarza to az sie prosi, tak samo jak u mechanika piec na przepracowany olej.
      Jeden kolega-taki troche prepers spod Lublina-jezdzil starym mercedesem W124 nawet na starym oleju z automatycznej skrzyni biegow, tym czerwonym ATF.Zamiast ON.Nowe auto pewnie by odmowilo jazdy,ze niby paliwo nieodpowiednie.

      Film dobry. Paliwo wlal do starego peugeota.W nowym pewnie by komputer pokladowy odmowil pracy-nieodpowiednie paliwo.
      Jednak na szersza skale taki odzysk paliwa z plastiku pewnie nieoplacalny-za duzo pradu na gotowanie.
      AGH ma dawno opracowane metody na wyprodukowanie benzyny z wegla, ale tez nieoplacalne. Kiedy benzyna byla po 5 zl (wtedy ogloszono to opracowanie) , takie paliwo musialoby kosztowac 10 zl.

      1. Tak, Mercedes w124, to było coś. Niestety, wszystko ma swoją trwałość i teraz większość zjadła ruda, ale na olx-ie jest jeszcze 200 sztuk.

        1. On tym jezdzil z 5 lat temu, a auto korozji nie mialo wcale-wymienial kolo na podnosniku fabrycznym 🙂
          Mial rozebrane nowsze okularniki, sama rdza.

          1. Właśnie znalazłem takiego w124 w mojej okolicy. Dzisiaj umówię się i zobaczę. Pewnie powstanie na ten temat wpis. Nie macie dosyć tych tematów samochodowych?

    2. Wczoraj pojechałem na wieś. Poza zebraniem ok. 20 kg różnych warzyw, znalazłem książkę o wierzbie energetycznej, kupioną na jakiejś wyprzedaży w centrum ogrodniczym. Mokra wierzba (50%) daje ok. 2,2 KWh energii z 1 kg, a sucha (suszona powietrznie od wiosny do sezonu grzewczego -16%), nawet ok. 5 KWh (redukując masę z 1,84 do 1 kg).
      Ta roślina, to był hit 15 lat wstecz, potem wszystko ucichło. Badane przez naukowców plony wynosiły nawet 80-100 ton mokrego surowca z ha, zbierane co 3 lata. W tej książce nikt nie napisał tego wprost (chociaż dane są), ale plony sporo zależą od jakości ziemi („żyzna mada” 100 ton, „słaba mada” 33 tony). I to, wraz z względnie tanią energią, było, jak sądzę, przyczyną upadku wierzby.Ludzie sadzili, spodziewali się ogromnych zysków, a plony okazywały się słabe, na poziomie 1/3 zyskowności zboża. Z kolei lepsze gleby, szły pod ogrodnictwo.
      Ale w moich warunkach, gdy wystarczy 20 tys. KWh rocznie, da się taką ilość dostarczyć z 30a ziemi.

      1. Pamietam , byl nagly zachwyt wierzbą i szybko ucichlo.Pewnie,ze mozesz tym palic.
        Sloma-podobno wystarczy zebrac z 3ha na cala zime.

        1. Moim zdaniem na wierzbie sparzyli się ci z gorszych gleb. Bo na nich, nawet jeśli wilgotne (mady) to kiepsko plonuje. A przy tych cenach nawozów sztucznych, nie ma sensu ich sypać.

  14. Pisałem w kontekście palenia biomasą w domu – kotłownia może być na zewnątrz i można palić choćby belami słomy. Wszystko zależy od polityki rządu, jeśli władzę przejmą jakieś Spurki to nic nie pomoże, zginiemy w męczarniach, jeśli populiści to mamy szansę przeżyć nadchodzący kryzys. Sam plastik jest inspirujący. W pierwszym miesiącu wojny w Syrii butla gazu podrożała do poziomu średniego przedwojennego miesięcznego wynagrodzenia. Początek wojny na Ukrainie zapoczątkował niedobory paliwa w Polsce. Na tym paliwie można ugotować obiad nawet w czasie oblężenia miasta, a do samej pirolizy użyć ciepło spalania wytworzonej cieczy, a nie prądu. Ja ze względu na to , że mieszkam na wsi, bardziej jestem zainteresowany biomasą, ale mój terenowy motor chyba dałby radę na tym pojechać, bo lałem już do niego kilkuletnie paliwo i nawet nie prychnął 🙂

    1. Ja tez mieszkam na wsi. Nie martw sie, zadne Spurki nic nam nie zrobia, bedziemy najwyzej palic zakazanymi materialami i tyle. Jak sasiad nie doniesie-nikt nie sprawdzi.A nawet – to pouczenie albo 100 zl mandat.
      Ten plastik wydaje mi sie drogi w uzyskaniu.
      Moze gaz drzewny?Za darmo. Motocykla tym nie napedzisz bo nie wezmiesz ze soba calego ustrojstwa do wytworzenia gazu,ale auto mozna.I prad-agregat tez napedzisz.
      Do pieca sloma, jesli nasz gospodarz Oszczedny potwierdzi,ze gra warta swieczki 🙂
      Slomy nikt nie zabroni bo przeciez naturalne paliwo i nie ma w nim smoly.Zreszta na razie wszystkie zakazy poszly w kat.

      1. Dokładnie. Na wsi, im dalej od dużego miasta, tym problem mniejszy. Zacznie się kradzież w lasach, wycinka sadów, a z tego ogrzewanie i gaz drzewny. W mieście nie zadziała, bo i kontrole, i trzymać nie ma gdzie.
        Słomy nie zabronią, bo to biomasa, podobnie jak kawałkowanego drewna, ale w określonych kotłach. Co do słomy, kupię parę bel i zrobię eksperyment w tym moim kominku, porównując z drewnem, brykietem.

    2. Spalanie plastiku to temat nie tylko Spurek. Jeśli spalisz 3 butelki, prawdopodobnie nic się nie stanie. Gdyby wszyscy zaczęli tak działać na masę (produkować ciepło, paliwo itd.) to mamy katastrofę.

      1. Zgadza sie, jesli chodzi o spalanie. Ale w tym filmie chodzilo o topienie i wydobywanie z tego diesla.Nie widac bylo czarnego dymu itp.Dlugo podgrzewal elektrycznie, stad oplacalnosci raczej nie ma.

  15. …kotlownia na zewnatrz-to najlepsze rozwiazanie dla Oszczednego, tylko w zimie musi sie grubiej ubrac zeby tam dojsc .
    Albo przy samym domu postawic,zeby daleko nie chodzic, tyle,ze od zewnatrz.

    1. I tak właśnie myślę, że taka kotłownia na zewnątrz, miałaby sens. Raz, że nie będzie brudu w domu (a to niebagatelna zaleta), dwa – stare kominy niewiele dadzą (stawiane pod piece przed wojną), a tu pójdzie zewnętrzny, trzy koszt i problem mniejszy niż rozwalać, to co jest.

      1. Tak. Mozna zrobic jakas wiate z plyt OSB albo z desek i oblozyc to styropianem np. 10 cm i samym klejem na siatce.Bedzie wygladalo jak murowane.A w razie czego szybko rozbierzesz.
        Koszt-mysle (bez liczenia,ale mozna przeliczyc),ze wiata a rozbiorka czesci piwnicy moze byc tyle samo.Ale klopot mniejszy,a w razie jakbyś zrezygnowal z tego pieca na slome to rozbiorka od nowa zeby wymntowac i wywiezc.No i jak napisales wszystko jest na zewnatrz.Komin wystarczy ze 3 metry wysokosci z nierdzewki a nie ceglany przez cala wysokosc domu.

        1. Nawet myślałem tę kotłownię postawić, nie jako przybudówkę, ale jako oddzielną szopę – tak jak piszesz, prowizorycznie. Bo przy domu to komin musi być na 7-8m, bo dom ma dwie wysokie kondygnacje, i takie właśnie kominy.

  16. Jak uwazasz.{ostawiz powiedzmy 10m od domu-dalej bedziesz musia chodzic cieplo ubrany, wieksze straty ciepla na rurociagu.Wiem, Slawek pisal,ze w ziemi nie ma strat,ale zawsze jakies sa.Wybor jest taki: albo wyzszy komin stalowy na 8m, albo jakies straty na rurociagu i chodzenie po zimnie. Ja bym wybral wyzszy komin-placisz raz i spokoj.Ale ja nie jestem Tobą 🙂

  17. Wlasnie przeczytalem,ze rosnie kradziez drewna w lasach 🙂 Nic dziwnego, skoro drewno drozeje . PRL w pelnej krasie, haha 🙂
    Za chwile wroca kartki 🙂 Przedsiebiorca bedzie znowu spekulantem i wrogiem klasowym (zreszta juz w roznych mediach taka narracje mozna spotkac).

        1. Oglądałem dzisiaj Wiadomości TVP. To ma być prąd z atomu, podobno 3 razy tańszy niż nasz. Oczywiście nie strącono okazji żeby dowalić Niemcom z likwidację atomówek i pochwalić się polskimi rozmowami i perspektywą „naszej” planowanej w …2033 r.

          1. Mam nadzieje,ze Ukraincy nie zrobia naszego rzadu w konia.A Niemcy faktycznie zawalalili i zawalaja po calosci,ale to inna sprawa.Schroder dal sie przekupic Putinowi, Merkel chyba tez, i teraz sa skutki.Nie wiedza jak sie z tego wykrecic.

          2. Decyzja o zamknięciu została podjęta wiele lat temu, więc może niemieckie nie nadają się już do bezpiecznego użytku przez kolejną dekadę. Ale wyśmiewanie tego przez naszą TV, gdy od 40. lat nie możemy zbudować swojej, to nonsens.
            I tak, powinniśmy mieć elektrownię od lat 80-tych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *