Siedlisko na wsi, czy wyjazdy na wakacje? Analiza ekonomiczna.

Zakończony długi weekend skłonił wiele osób do rozważań, czy nie warto byłoby mieć swojego własnego małego gniazdka na wsi, do którego można pojechać w każdej chwili – krótko mówiąc domku wakacyjnego zwanego też z rosyjska daczą.

Domek taki położony w atrakcyjnej turystycznie okolicy, gdzieś nad wodą lub blisko lasu zapewniałby wypoczynek w weekendy i wakacje.  Czy to się jednak opłaca? Policzmy.

Od 1 maja istnieją poważne problemy z kupieniem tzw. siedliska tj. działki z domem na wsi. Dlaczego? Przepisy dotyczące obrotu ziemią rolną ograniczyły możliwość nabycia przez nie-rolników  do działek o powierzchni do 6000 m2. Takich  nieruchomości jest bardzo mało. Oczywiście ich ceny zaraz pójdą w górę. Pozostają działki przeznaczone na cele nierolne czyli turystyczne. Ale ograniczając się do cen. Goła działka (kawałek pola) o powierzchni ok. 0,5 ha będzie kosztowała nie mniej niż 20 tys. zł, zabudowana niewielkim domkiem nie wymagającym natychmiastowego remontu już ok. 100 tys. Z kolei domek za 50 tys.  najprawdopodobniej wymaga natychmiastowego remontu. Przyjmijmy zatem cenę 100 tys. zł przeciętnie i przynajmniej dwa razy tyle w miejscu atrakcyjnym turystycznie (znane jezioro, góry, morze).  Nie wiedziałeś, że aż tyle? Niestety tak jest. Pojawia się pierwszy problem – skąd wziąć takie pieniądze? Trzeba je albo wyjąć z konta (ten kto może), albo pożyczyć. Roczny koszt to 3-5% wartości (3000-10.000 zł). W lepszej sytuacji są ci, którzy domek dostali, ale i oni mogliby go sprzedać i pieniądze wykorzystać w inny sposób.

Następnie co miesiąc trzeba ponosić koszty utrzymania (drobne remonty, woda, prąd, śmieci, rośliny) – obliczam je według własnych doświadczeń na nie mniej niż 2000-3000 zł rocznie.

Razem rocznie wydamy 5.000 do 13.000 zł. Jaka jest alternatywa? Wynajmować. Domek wiejski wynajmiemy za 80 zł za dobę, w atrakcyjnej miejscowości zapłacimy ok. 200-300 zł w zależności od pory roku (w wakacje najwięcej) i długości pobytu.  Czyli możemy sobie pozwolić na maksymalnie 40-60 dni wynajmu. To dwutygodniowy urlop i jeszcze od 12 do 22 weekendów. Możemy je spędzać zawsze w innym miejscu.

To wyliczenie może wyglądać inaczej jeśli dokonamy zakupu w kurorcie i będziemy wynajmować. Tylko, że wtedy … sami nie możemy korzystać z domku.

Podsumowując, opłacalność wygląda słabo.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *