16 lat pracy

Pochwalę się Wam – właśnie skończyłem 16 lat pracy. U swojego pierwszego pracodawcy. Lata te wprawdzie były przerywane epizodami urlopów bezpłatnych, w międzyczasie robiłem też coś zupełnie innego, ale od 16 lat mam umowę o pracę z jedną firmą.

Okrągła rocznica to czas podsumowań, a może nawet porównań (na potrzeby bloga) z tymi którzy zaczynali razem ze mną.

Zaczynałem w księgowości, czyli przy pracy, do której jak dzisiaj wiem kompletnie się nie nadawałem. Szybko  (już po kwartale) zostałem przeniesiony do innego działu, w którym dzieliłem los z koleżankami i kolegami w mniej więcej równym wieku (kilkanaście osób).

Dzisiaj po 16 latach sytuacja wygląda tak:

  • pięcioro  z nas zdobyło dodatkowe uprawnienia i zmieniło stanowisko pracy,
  • 8 osób już zajmuje stanowiska kierownicze,
  • jeden kolega był przez pewien czas posłem,
  • jedna osoba wyjechała do USA,
  • tylko czwórka nadal robi to, co wiele lat temu.

Nasza sytuacja zawodowa w zasadzie zmieniła się radykalnie, teraz czas na refleksję mieszkaniową:

  • ośmioro kupiło większe mieszkania,
  • czworo przeprowadziło się do domu,
  • czworo nadal mieszka w tym samym miejscu.

Czyli jeśli chodzi o sytuację mieszkaniową, jest  także znacznie lepiej.

A jeśli chodzi o finanse:

  • dwóch z nas jest milionerami (czyli statystycznie 12,5 % zostało milionerami),
  • ośmioro (dokładnie połowa) ma kredyt hipoteczny (w tym trójka we frankach),
  • w większości zarabiamy znacznie lepiej np. ja mam 5 razy większą pensję podstawową a dochody ogółem 10 razy większe (w tym z inwestycji) niż 16 lat temu.
  • wydajemy też znacznie więcej, bo urodziły nam się dzieci, bo mamy większe potrzeby no i z powodu inflacji.
  • dwie osoby kupiły samochód z salonu (obaj milionerzy), w dodatku za gotówkę.

Dlaczego o tym piszę? Żeby dać przykład dzisiejszym dwudziestolatkom. Nasze życie statystycznie zmieniło się na lepsze, jedynie czwórka w zasadzie stoi w miejscu, nikomu nie jest gorzej. Wasze życie też takie będzie. Nic nie nastąpi radykalnie, z dnia na dzień. To powolny proces, wspinania się po kolejnych szczeblach. O to właśnie chodzi. O wędrówkę. Skoki pojawią się znacznie rzadziej.

Co wyróżniało tych, którzy najszybciej i najdalej poszli do przodu? Chęć zmian, niezgoda na zastane, inicjatywa, chęć nauki, popróbowania czegoś innego i często praca dłuższa niż 8 godzin (i zazwyczaj nie u jednego pracodawcy). Warto o tym pamiętać.

Na koniec dwa słowa o koledze, który został milionerem. Jakie są jego cechy? Cały czas z pierwszą żoną, przesympatyczną, pracowitą, oszczędną – wzorem prawie biblijnym. Ma wsparcie rodziców i teściów. Nigdy nie nastawiał się na szybki zysk, lecz dorobił się konserwatywnie: nieruchomości, lokaty. Kredyty brał tylko na inwestycje, na niektórych stracił, ale ogólnie wyszedł na spory plus. Nie konsumuje ostentacyjnie, zupełnie nie wygląda na milionera. Nie zarabiał nigdy z pracy gigantycznych pieniędzy. Mnóstwo czyta. I jest po prostu zwykłym facetem, nie wyróżniającym się z tłumu. Podobnie zresztą jak ja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *