Zasada ,,+20%”

Doświadczenie nauczyło mnie, że warto w życiu kierować się zasadą „+20%”. Jeżeli jej nie znasz, krótko wytłumaczę, o co chodzi.

„+20%” to zwyczaj dokładania 20% wysiłku, pieniędzy, czasu, do wszystkiego, co trzeba wykonać. W praktyce wygląda to tak.

Załóżmy, że każdy z nas, żeby przeżyć, pracuje 40 godzin w tygodniu. Ja poświęcam na pracę minimum 48 godzin. Zdecydowanie szybciej zdobywam doświadczenie – no i więcej zarabiam.

Tekst, pisany w pracy, na studiach, powinien mieć minimum 100 słów. Zawsze dodaję do niego 20 słów ekstra. Pokazuje w ten sposób, że nie zadowalam się absolutnym minimum (tak jak w szkole oceną tzw. państwową czyli 2), kształcę stale swój charakter.

Żeby nauczyć się nowego zagadnienia, potrzebuję 10 godzin. Poświęcę 12 i będę umiał zdecydowanie lepiej, niż wszyscy moi konkurenci.

Aby być zdrowym, potrzebuję przynajmniej 30.minutowego wysiłku 3 razy w tygodniu. Ja ćwiczę 36 minut.

Czy to w ogóle działa? Powiem tak, zasada „+20%” zasadniczo zmieniła moje życie. To jeden z fundamentów bogactwa. Zobacz, jakie może mieć skutki.

Pracując 48 godzin tygodniowo zamiast 40, otrzymuję 20% większe wynagrodzenie. Czyli nagle mogę oszczędzić 12% moich zarobków, zamiast 10%, prawda? Nieprawda. Nagle mogę oszczędzić 25% moich zarobków, żyjąc na tym samym poziomie (oszczędzałem 10 zł ze 100 zł, teraz 30 zł ze 120 zł). Czyli poświęcając 20% czasu więcej, tempo przyrostu majątku rośnie o 200%. Ponieważ szybciej nabieram doświadczenia, po kilku latach mogę zażądać podwyżki, znacznie wyższej niż przeciętna.

Podobnie jest z większością wyzwań, które podejmuję. Uczę się więcej, mój szef więcej mi płaci. Ćwiczę więcej, jestem o wiele zdrowszy (większość pozytywnych zmian pojawia się dopiero po przekroczeniu tych 30 minut wysiłku). Wyższa stawka w firmie (wynikająca z mojego doświadczenia zdobytego przez intensywniejszą pracę) pozwala mi osiągnąć wzrost oszczędności, analogiczne do tych z pracy dłuższej o 8 godzin tygodniowo .

I na koniec, najlepszy skutek zasady „+20%”, szybko zmienia się ona w zasadę „+50%”, i nagle wyniki zamiast pełzać jak u większości, eksplodują.

I dotyczy to nie tylko finansów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *