Najpierw wyjaśnię, co rozumiem pod pojęciem – zaoszczędziłem. To nadwyżka dochodów nad wydatkami, przy czym inwestycji nie traktuję jak wydatków, tylko właśnie jak …. inwestycje.
Rok 2017 był niezły pod względem dochodowym. Ambitny plan został w znacznej części wykonany. Ponieważ wydatki nie szybowały w górę – efektem był bilans zdecydowanie na plusie.
Ogólna stopa oszczędności wyniosła 40 % dochodu netto ze wszystkich źródeł. Dużo to czy mało?
Z jednej strony mamy spore dochody (aczkolwiek jeszcze nie wchodzimy w drugi próg podatkowy) , z drugiej prawie połowa dochodów zostaje nam w kieszeni, a w zasadzie jest inwestowana. Ja osobiście jestem zadowolony.
A jak to wygląda w Waszym przypadku?