500 zł na dziecko. Jak wydać te pieniądze?

Informacje o programie 500 zł na dziecko znajdziecie m.in. tu:

http://500nadzieci.pl

Teraz postaram się napisać kilka słów o tym jak wydać te pieniądze.

Po pierwsze – rozsądnie. Rozsądnie, to znaczy adekwatnie do sytuacji. Ktoś mający minimalne dochody przeznaczy je pewnie na zakup lepszego jedzenia, ubrań, pomocy szkolnych itp. Zamożniejsi zapłacą za zajęcia dodatkowe, obozy, wyjazdy itp. Najbogatsi w całości odłożą dziecku na przyszłość (np. na wkład własny do mieszkania, własną firmę).

Po drugie – na dziecko. To są pieniądze dla rodziców, ale na dzieci. Jeśli nie chcesz mieć wizyty pracownika socjalnego (bo donieśli „życzliwi sąsiedzi”) nie planuj wzięcia kredytu na wypasiony samochód, nie kupuj alkoholu itp. Licz się z tym, że możesz zostać zapytany – jak wydałeś pieniądze.

Po trzecie – nie przyzwyczajaj się do tego dochodu. Zapobiegaj zjawisku, które nazywa się „inflacją stylu życia” tzn. uważania podwyżki i innego wzrostu dochodów za oczywiste i przeznaczanie ekstra kasy na natychmiastowe podniesienie stopy życiowej (czyli zakupy konsumpcyjne).

Poniżej przykładowy plan rozdysponowania dochodów w „klasie średniej” (dwie przeciętne pensje, dwoje dzieci). Rodzina taka dostanie 500 zł (o ile nie ma szczęścia prowadzenia działalności gospodarczej ze stratą, posiadania wysokowydajnego gospodarstwa rolniczego lub dochodów w szarej strefie).

Spełniamy jednocześnie trzy warunki:

  • część na przyszłość – odłożenie na wesele, początek wkładu własnego na mieszkanie dzieci itp. – 170 zł,
  • część na przyjemności (zabawki, książki, komputer, tablet, telefon itp.) – 160 zł,
  • część na edukację (zajęcia dodatkowe, obóz językowy, wyjazd związany z hobby, sportem, nauką)  – 170 zł.

Kwota 170 zł oszczędzana miesięcznie daje razem rocznie 2040 zł. Po 18 latach  (o ile program będzie tyle trwał) mamy już 47.000 zł (o ile założymy zysk 3,25%  rocznie – uwzględniając podatek). Jeśli mamy małe dzieci starczy na 20% wkładu na kawalerkę.

170 zł na edukację to niewiele. Ale z drugiej strony, wystarczy na prywatne lekcje języka dla jednej osoby (przynajmniej u mnie), lub zajęcia sportowe dla dwóch.

Przyjemności też muszą być. W końcu taka jest natura dzieciństwa. Blisko 2000 zł rocznie to np. laptop, markowy tablet lub telefon. To w końcu wyjazd wakacyjny na zagraniczny obóz na 7-10 dni.

Moje pomysły są tylko propozycjami. Swoje plany wpisujcie w komentarzach.

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *