Ostatnio widziałem w dużym markecie ofertę – 10 kg brykietu o wartości opałowej 22 MJ/kg za 6.15 zł. Cena wydawała się zachęcająca. Kupiłem dwie paczki, spaliłem i porównuję z drewnem.
Drewno. Mam je za darmo. Na mojej działce jest sporo starych drzew, tu coś podetnę, wykarczuję stare i nie musze kupować. To jednak nie jest sytuacja normalna. Żeby w sposób samowystarczalny produkować drewno do ogrzewania, potrzebowałbym własnego lasu. Jego zakup kompletnie się nie opłaca. Z mądrej książki wyczytałem, że 1 kg drewna daje ok. 3 KWh energii, a m3 ma ok. 500 kg. Czyli dokonując zakupu za 220 zł/m3 kupuję 1500 Kwh energii, co daje cenę 15 gr/ Kwh.
Brykiet. Postanowiłem wierzyć reklamie. Czyli zakładam, że jak ktoś napisał 22 MJ, to faktycznie tak jest. A więc wystarczy przeliczyć MJ na KWh. 22 Mj to 6,11 KWh. Czyli kg brykietu jest 2 razy bardziej kaloryczny od drewna. To kwestia wilgotności (brykiet ma ją znacznie mniejszą). W tym przypadku 1 kg kosztuje ok. 61 groszy, a więc 1 KWh to 10 groszy. Czyli brykiet będzie tańszy niż drewno.
Ale to nie wszystko. Jeżeli producenci oszukiwali i zmiast 22 MJ jest 17MJ? Wtedy 1 KWh drożeje do 13 groszy i prawie zrównuje się z drewnem i zostaje tylko jedna przewaga brykietu – czystość. Dużo łatwiej utrzymać ją paląc brykietem niż drewnem.