Kucharz ze mnie żaden. Praktycznie wcale nie potrafię gotować, z tym większą radością skorzystałem z przepisu na „pizzę na patelnię”, który mój syn znalazł gdzieś w internecie. Przepis jest prosty, trudno coś popsuć, najlepszy dowód, że mnie się udaje. Wychodzi coś w stylu podpłomyka, ale z serem i wędliną jak pizza.
Bierzemy:
- szklankę mąki,
- łyżkę oleju,
- pół łyżki soli,
- wodę do konsystencji (około 1/4 szklanki).
Wyrabiamy z tego ciasto stopniowo dodając wodę, aż kulka przestanie się sypać, ale jeszcze nie zacznie kleić do rąk.
Następnie kulkę rozwałkowujemy do formatu patelni i dosyć cienko. Kładziemy na rozgrzaną i suchą (ważne!!! bez oleju czy innego tłuszczu czy wody) patelnię. Smażymy najpierw z jednej, a potem z drugiej strony. Ciasto jest zwarte i da się je przerzucać jak naleśnika na drugą stronę.
Następnie smarujemy ciasto ketchupem/przecierem pomidorowym, na to kładziemy składniki jak na pizzę, a po wierzchu ser (w plastrach lub starty). Wtedy wszystko wraca na patelnię, przykrywamy ją pokrywką (ważne!!! jak nie przykryjemy – ser się nie rozpuści) i jeszcze chwilę smażymy na wolnym ogniu.
Zdejmujemy i możemy jeść. Przepis ten ma jeden problem. Ponieważ mąka podpłomykowa na suchej patelni lekko się przypala (takie przypalanki jak na macy) trochę zadymimy kuchnię, a więc warto otworzyć okno i włączyć wyciąg.
Zaletą przepisu jest jego koszt. Szklanka mąki to ok. 40 groszy, do tego olej (1/60 litra czyli ok. 10 groszy), trochę soli (nie policzę ile), woda (pomijalna) i to co zwykle na pizzę – ketchup, wędlina, owoce, warzywa, co kto lubi. Ja kładę wędlinę (40 groszy) i ser (40 groszy). Razem koszt pizzy o średnicy normalnej patelni (czyli mała pizza z pizzerii) to ok. 1,30-1,70 zł, chyba że zaczniemy dodawać oliwki, kapary, krewetki itp.
Super przepis. Wspaniały smak.
Cieszę się, że smakowało.