Zapewnij sobie godną emeryturę. Część I.

Pewne fakty wydają się bezdyskusyjne. Jednym z nich jest coraz powszechniejsza wiedza o tym,  iż nasze emerytury okażą się raczej marne. Nie wierzysz? To podaje dane zaczerpnięte z prognoz ZUS-u wysłanych mojej żonie i mnie. Jak to wygląda?

Przypadek 1. Zarabiający niewiele i jednoosobowi przedsiębiorcy.

Moja żona ma pensję na poziomie ok. 50- 60% średniej krajowej, czyli całkiem niewiele. Ponieważ pracuje legalnie, kwota ta, stanowi też podstawę do obliczenia składki emerytalnej.  Zaczęła pracę w wieku 25 lat i skończy ją w okolicach 60-tki. Znajduje się zatem w podobnej sytuacji jak miliony zatrudnionych i spora liczba tzw. samozatrudnionych, opłacających ZUS od najniższej możliwej podstawy (60% wynagrodzenia przeciętnego).

Jaką emeryturę prognozuje jej nasz państwowy ubezpieczyciel? Minimalną. Tak,  na emeryturze  zarabiający niewiele  pracownik i mały przedsiębiorca dostanie według dzisiejszej wartości pieniądza 934 zł netto (1100 zł brutto). To ok. 45% jej obecnej pensji netto.  Czy potraficie przeżyć za 934 zł? Mój eksperyment życia za pensję minimalną pokazuje, że będzie to ekstremalnie trudne.

Przypadek 2. Zarabiający całkiem sporo.

Ja jestem na drugim biegunie. Z pracy etatowej osiągałem w ostatnich 5 latach  – 2,5 średniej krajowej. Wcześniej mieściłem się w widełkach od 0,6 do 1,5 średniej krajowej. Taka osoba (zarabiająca przez wiele lat  – 2,5-krotność przeciętnego wynagrodzenia) chyba powinna dostawać bardzo wysokie świadczenie? Jednak nie. ZUS prognozuję moją emeryturę na ok. 3500 zł brutto miesięcznie, czyli niespełna 2870 zł do ręki. A to oznacza, że będę dostawał 3 razy tyle co moja żona (pomimo iż zarabiam ponad 4 razy tyle oraz zaliczę 11 lat więcej okresów składkowych). Jednocześnie ta kwota to tylko 35% moich obecnych dochodów.

Oczywistym jest, że na emeryturze, gdybym nie miał z czego dokładać, powinienem znacznie obniżyć standard życia. Da się tego uniknąć.

Zatem o osobistych planach emerytalnych, będzie nowy cykl wpisów. Dotyczy on zarówno tych słabo zarabiających, jak i tych powyżej średniej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *