Hybryda czy elektryk – oto jest pytanie?

W moim samochodowym życiu ciągle coś się zmienia. Na wsi zamontowano mi instalację FV, której prąd trzeba zużyć. Muszę wejść z dotychczasowych 350 KWh rocznie do 3000 KWh. Elektryk wydawał się dobrym rozwiązaniem – spala 12-15 KWh/100 km. Przy planowanym przebiegu z FV 12.500 km to prawie 1900 KWh/rok darmowego zużycia. A może lepsza okaże się hybryda?

Opcje były dwie. Zaprzyjaźniony handlarz miał Hyundaia Konę ze mniejszym akumulatorem (100 tys. zł na gotowo), albo Toyotę Yaris (55 tys. zł na gotowo), co zapewniało mi brak utraty wartości.  Przeliczyłem  warianty.

Paliwo. Hyundai przejeżdżając 20.000 km będzie potrzebował ok. 1200 zł.  Yaris z gazem „aż” 3000 zł. (ale ten silnik za nim nie przepada). Gdyby to była benzyna to 4900 zł.

Przeglądy i naprawy. Po równo – 1500 zł/rok. Elektryk podobno się nie psuje,  Yaris też.

Ubezpieczenie. Tu wygrywa Yaris. Da się go ubezpieczyć za 1000 zł zamiast 1500 zł (Kona).

Bilans wypada na korzyść Hyundaia 4200 zł wobec 5500 zł (Yaris gaz) lub 7400 zł (Yaris benzyna). Utraty wartości nie liczę, bo to samochody z dużą przebitką.

Wygrała  Kona i ją ostatecznie kupiłem.

8 komentarzy do “Hybryda czy elektryk – oto jest pytanie?”

  1. Posprawdzalem troche info o Kona.
    1.Fabryka daje 8 lat lub 160kkm gwarancji na kau.
    Nie wiem ile kosztuje nowe aku do Kona (39,2 KWh bo chyba taki masz), znalazlem jedna uzywke na allegro za 26k zl, oraz znalazlem uzywke do Tesli w cenach od 42 do 67k zl.
    Wymiana aku po tym przebiegu szarpnie sporo.Auto tez straci na wartosci.Ile-pytanie,bo nie ma jeszcze notowan dla elektrykow.Cos czuje,ze strata wartosci moze byc spora.Brak zaufania spoleczenstwa do elektrykow.Np. tylko 28% Amerykanow ma zaufanie, reszta nie.A tam juz pare lat to jezdzi.

    Gdyby o mnie chodzilo-wzialbym hybryde.W razie awarii aku jade na benzynie/LPG.

    Ale moze jestem w mylnym bledzie 🙂 oby.

  2. …jeszcze cos:
    Dobrze byloby zapytac ASO w jaki sposob zuzywa sie akumulator. Tzn. czy tak jak zwykle aku-stopniowo zmniejsza sie pojeknosc wskutek zasiarczania, czy nastepuje to nagle po tych 8 latach.Poniewaz jesli aku zuzywa sie stopniowo i traci pojemnosc, to trzeba na to brac poprawke planujac trasy.Nie wiemy czy samochodowy pomiar zuzycia pradu uwzglednia zuzycie akumulatora.Moze nie, i wtedy myslisz,ze masz jeszcze 30% pradu i nagle zatrzymujesz sie.W polu.

    1. Już mamy pewne doświadczenia z LEAF-a. Stopniowo pewien procent baterii staje się nieużyteczny. Dużo zależy od warunków i ładowania. Raz 30% po 10 latach i 300 tys. Raz 10%, raz 50%. Niekorzystne są ekstremalne upały.
      U mnie po 3 latach i 23 tys. km, bateria ma nominalną pojemność. Właśnie przeszła wszystkie testy programowe.

  3. …mysle,ze raz w roku dobrze byloby sprawdzac pojemnosc baterii, jesli to nie jest wielki problem i koszt.Zwykly maly aku elektryk sprawdzi za jakies dwie dychy.
    Te testy programowe-jak wygladaly? podpiecie pod komputer? Czy moze sprawdzenie przyrzadem ile jest pojemnosci\? To drugie jest pewniejsze.

    1. Sprawdzano mi programowo, ale widzę też prognozowany zasięg. Przy mojej ekonomicznej jeździe, teraz wychodzi ok. 345 km, czyli całkiem znośnie.

Skomentuj Jan Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *