Jak dewaluuje się państwowa emerytura czyli dlaczego warto mieć własną.

Ostatnio toczyłem z moim Ojcem rozmowę na temat emerytur. Posługując się przykładem rodzinnym dyskutowaliśmy na temat państwowych emerytur. Oto jej streszczenie.

Ojciec jak niewielu przedsiębiorców uczciwie płacił składki. Nawet za uczciwie, bo w ostatnich 10 latach od 250% przeciętnego dochodu, a że pracował 42 lata (zaczął jako kreślarz w biurze projektowym, skończył jako swój własny szef) i jednocześnie system emerytalny pozwalał wybrać sobie 10 najlepszych kolejnych lat, to Jego emerytura okazała się całkiem spora. Pierwsza wynosiła 140% ówczesnego średniego wynagrodzenia. Biorąc pod uwagę podstawę ubezpieczenia – ok. 60%  ostatniego wynagrodzenia. Minęło ponad 20 lat i jak to wygląda?

Obecna emerytura to ok. 80% dzisiejszego średniego wynagrodzenia, czyli zdewaluowała się prawie o połowę w stosunku do przeciętnej pensji. A do niskiej? Moja pierwsza pensja (Ojciec przeszedł na emeryturę, kiedy ja zaczynałem pracować), wynosiła ok. 30% Jego ówczesnej emerytury.  Teraz minimalne wynagrodzenie to 2/3 obecnego świadczenia. Znowu dewaluacja o połowę?

Cofnijmy się jeszcze dalej. Moja babcia. Na emeryturę przeszła na początku lat 70-tych po ok. 30-stu latach pracy jako nauczycielka. Wg legendy rodzinnej miała relatywnie wysoką emeryturę (z której jeździła na zagraniczne wycieczki, swobodnie finansowała miesięczne wakacje z wnukami). Ja zapamiętałem ostatnią, z tego samego roku co moja praca. Wynosiła 60% sporej emerytury Ojca.

A czasy bliższe? Moja teściowa idąc na emeryturę 8 lat temu miała ją wyższą o 20% niż ówczesne minimalne wynagrodzenie, a i 60% ostatniego wynagrodzenia. Obecnie to tylko 80% najniższej płacy (czyli straciła relatywnie 1/3 w krótkim czasie)

Wniosek?

Z czasem emerytury znacznie się dewaluują. Każdy, nawet zaczynając od całkiem sporych sum musi się liczyć, że o ile dożyje do 80-tki pozostanie z połową siły nabywczej (tzw. emerytury starego portfela). Jak dotknie to mojego pokolenia? W sposób potworny. Pierwsza emerytura to będzie ok. 30% ostatniego wynagrodzenia. Ktoś, kto zarabia przeciętnie (czyli ponad 200% pensji minimalnej), będzie miał nagle 60% najniższej płacy, a w wieku 80 lat już tylko 30% tego wskaźnika. Wyobrażasz sobie dzisiaj życie za 700 zł netto?

Lekarstwo?

Oczywiście istnieje. Prywatna emerytura. Niech będzie to IKE, IKZE, PPK, mieszkanie na wynajem nad morzem, dywidendy, cokolwiek. Bez dodatkowego doładowania umarlibyśmy w nędzy.

2 komentarze do “Jak dewaluuje się państwowa emerytura czyli dlaczego warto mieć własną.”

  1. Tutaj w miarę nowe dane nt. ilości kont IKE / IKZE.
    Z PPK też podobno się ludzie wypisują.
    Wniosek: będzie masaaaaakra ale oczywiście państwo musi pomóc tym co nie pomyśleli więc świadczenia jeszcze bardziej się wypłaszczą. Za tych co nie pomyśleli zapłacą Ci co pomyśleli. Jak zawsze.

    Co zrobić? Dokładnie jak piszesz. Inwestować w prywatne aktywa. Nieruchomości na wynajem (nie tylko mieszkania), spółki dywidendowe, ETFy, REITy (w tym polskie jak już będą FINNy), udziały w OZE, … cokolwiek byleby nie przejeść teraz 🙂

    https://pieniadze.rp.pl/emerytura/27906-polacy-maja-coraz-wiecej-pieniedzy-w-ike-i-ikze

Skomentuj Oszczędny Milioner Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *