W ostatnim wpisie podsumowałem bieżący rok. Jak mam plany działkowe na kolejny?
Stanowczo rezygnuję z niepewnych upraw. Koniec z ziemniakami (plon niewielki, a miejsca sporo), a pomidory tylko pod folią. Przenoszę punkt ciężkości w kierunku niezawodnych roślin i przede wszystkim drogich w zakupie. Oznacza to dalsze powiększanie plantacji malin i truskawek, a także dużą inwestycje w porzeczki i borówkę amerykańską. Efekt w postaci plonu 1-2 lata.
Z warzyw stawiam na niewrażliwe na choroby i zmiany pogody (susze/deszcze). Czyli tradycyjnie – cukinia, bób, fasolka. Do tego koper, buraki, marchewka.
Z owoców liczę jak zwykle na jabłka, śliwki i orzechy. Nowością ma być kilka-kilkanaście krzaków winogron. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Liczę na powtórzenie wyniku z ubiegłego roku (ćwierć tony) oraz znaczny wzrost w następnych latach (ok. 50-100 kg truskawek i podobną ilość malin).
Co będzie? Zobaczymy. Jak to w życiu ogrodnika – dużo zależy od pogody.