Dwa tygodnie temu pozbyłem się Hyundaia i30. Ogłoszenie na popularnym portalu wisiało dokładnie… 3 dni. Mogę więc pokusić się o podsumowanie i poradę – jak dobrze sprzedać samochód.
Zasada 1. Do sprzedawania samochodu przygotuj się …przy kupnie. Może to dziwne, ale dokładnie tak jest. Dobry towar gwarantuje szybką sprzedaż. Musisz więc o nie myśleć już w momencie zakupu. Wybieraj nie za wielkie, w miarę oszczędne auto w typowym kolorze. Wtedy znajdzie się wielu chętnych by je odkupić.
Podobnie z przeglądami – warto je udokumentować. Wszystkie osoby dzwoniące pytały o serwis w ASO.
Zasada 2. Pisz prawdę w ogłoszeniach. Nie jestem handlarzem, dlatego napisałem jak jest, że były szkody parkingowe, przesłałem zdjęcia, nie reklamowałem „bezwypadkowy”. Tym sposobem uniknąłem targowania się z argumentem „Nie jest tyle warty, bo był malowany” oraz telefonów od osób, które szukają auta 6-letniego po 90 tys. km w stanie „jak nowy”. Dzięki temu samochód kupiła druga osoba, która go oglądała.
Zasada 3. Ustal rozsądną cenę i trzymaj się jej. Nie namawiam, żeby sprzedawać za grosze, ale warto być realistą. Tym sposobem nie spotkają nas dwa problemy – podejrzenia, że z autem jest coś nie tak, kupcy w stylu „daję 80% i przyjeżdżam za chwilę”. A niewielka wrażliwość na negocjacje też jest zaletą. Kupujący dostaje odpowiedź – nie jestem w sytuacji przymusowej i albo kupuje albo nie. Zaproponowałem 33 tys., sprzedałem za 32 tys.
Zasada 4. Baw się dobrze. Pierwszym oglądającym był typowy maruda. Rozmawiając z nim świetnie się bawiłem, bo na siłę chciał znaleźć dziurę w całym, a ponieważ napisałem i powiedziałem wszystko uczciwie nie bardzo mógł się przyczepić stąd pytania.
- Dlaczego ma 90 tys. i 6 lat a pasek rozrządu jeszcze nie zmieniony. Odpowiedź: Bo to silnik na łańcuchu.
- Dlaczego opony nie są nowe? Bo samochód nie jest nowy tylko przejechał 90 tys.
- Zaraz trzeba będzie naprawiać zawieszenie. Ja: Przecież prowadzi się dobrze. On: No tak, ale po 100 tys. zawsze naprawiałem zawieszenie.
- Kolor jakiś dziwny (auto jest złotobrązowe). Ja: Zapraszam do salonu, za 70 tys. w nowym Hyundaiu i30, wybierze Pan sobie kolor.
- A ile pali? Ja: Zależy od nogi, od 5,5 w trasie do 10 w mieście. On: To dużo, mój diesel pali mniej.
Oczywiście bawiłem się doskonale przez pół godziny, a następny kupujący wziął auto.
Zasada 5. Wybierz grupę docelową. Naczelne prawo marketingu. Zastanów się jak wygląda potencjalny kupujący. I do niego skieruj ogłoszenie. W moim przypadku był to przedsiębiorca. Zaoferowałem pełną 23% fakturę VAT. Dzięki temu 90% telefonów pochodziło właśnie od przedsiębiorców, a jeden z nich kupił auto. Byli gotowi przejechać pół Polski, bo faktura VAT na pełną kwotę, od osoby innej niż zawodowy handlarz zdarza się niezmiernie rzadko.