Kilkukrotnie napisałem na blogu, że do pracy zazwyczaj docieram piechotą. Gdybym wybrał komunikację miejską, zaoszczędziłbym 10 minut tygodniowo, gdybym poruszał się samochodem może 30 minut. Nie warto.
Co dobre w przypadku dużego miasta niekoniecznie sprawdza się przy większych odległościach. Pracując na działce, położonej w odległości 30 km od centrum tegoż miasta, zacząłem przeliczać, jak wyglądałaby sytuacja, gdybym dojeżdżał stamtąd. Postanowiłem podzielić się wnioskami na blogu.
Na założonej trasie mój samochód pali średnio 6 l/100km. Dziennie pokonywałbym więc 60 km, a miesięcznie 1200 km. Za paliwo płaciłbym 330 zł/miesiąc (przy cenie za litr benzyny ok. 4,6 zł). Czas podróży to ok. 1,5 godziny dziennie, czyli 30 godzin miesięcznie.
Alternatywą byłby pociąg. Musiałbym dojść do dworca ok. 2,5 km, potem przejechać 30 km, a na końcu wybrać komunikację miejską i dotrzeć do pracy (z uwagi na odległość ok. 6 km dojście na piechotę nie wchodzi w grę). Przy obecnej siatce połączeń, do pracy wychodziłbym 2 godziny przed jej rozpoczęciem, a wracałbym 1,5 godziny po zakończeniu. Czas podróży to ok. 3,5 godziny dziennie i 70 godzin miesięcznie, a koszt (bilet miesięczny + bilety PKP) – 280 zł.
Ostatni wybór to rower. Dobry na lato i dobrą pogodę. Jeżdżę na tej trasie i osiągam czas ok. 1:20 h, bez specjalnej spinki. W tej sytuacji nie wydałbym ani złotówki, a czas poświęcony dziennie to 2:40 h dziennie i 53:20 h miesięcznie.
Wniosek jest prosty. Podróż koleją nie ma żadnego sensu. To zmarnowanie czasu (najdłużej) i pieniędzy (niewiele taniej niż samochodem). Rower pozwoliłby zaoszczędzić 330 zł, ale za to musiałbym dołożyć 23:20 h czasu. Stawka godzinowa wyniosłaby ok. 14 zł i w moim przypadku stałaby się nieopłacalna. Skrócenie czasu i dystansu dojazdu o połowę (15 km w jedną stronę) nie zmieni stawki godzinowej a tylko obniży łączny koszt i czas dojazdu.
Zwróćcie uwagę na jeszcze jeden aspekt. Cały czas piszę o sobie. A gdzie w tym wszystkim jest rodzina? Dzieci (zwłaszcza małe) nie będą dojeżdżać do szkoły 30 km na rowerze (a nawet połowa tej trasy będzie problemem). Nagle też koszty paliwa staną się mniej straszne – przy 4. osobach wyniosą ok. 80 zł/osobę.