Tworząc domowy budżet, trzeba pamiętać, że aby był on wykonalny potrzebne są trzy rzeczy:
- rzetelne informacje o rzeczywistych dochodach i wydatkach,
- prostota konstrukcji (a więc brak nadmiernej komplikacji),
- motywacja i chęć do realizacji, a następnie konsekwencja w działaniu.
Początkującym najtrudniej będzie z punktami pierwszym i trzecim. Postaram się coś z tym zrobić ułatwiając zdobycie takiej informacji oraz podtrzymywanie motywacji. Mogę też powiedzieć jak robię to ja i osoby, które znam.
Trzeba pamiętać o tym, że każdy budżet składa się przynajmniej z 2 punktów:
- dochody,
- wydatki.
Musisz zatem wiedzieć ile zarabiasz i ile wydajesz. Niestety, aby budżet domowy był prawdziwy trzeba jeszcze ustalić źródła (kategorie) dochodów i wydatków. I tutaj objawia się nam podstawowa zaleta metody „odkładaj 10% wszystkich dochodów”. Przy korzystaniu z niej musisz znać tylko jedną rzecz – wysokość dochodów – nic więcej. Próba konstrukcji budżetu jest bardziej skomplikowana.
Ustaleniu dochodów służą wyciągi z kont bankowych, ew. dokumenty od pracodawcy, ew. zawarte umowy, ew. notatki dotyczące otrzymanej gotówki.
Wydatki poznajemy przez ich spisywanie.
Plan obejmuje i jedne i drugie. Od dochodów odejmujemy wydatki i otrzymujemy wynik. Jeśli jest dodatni – bardzo dobrze – oszczędzamy. Jeśli ujemny – źle – aby pokryć wydatki musimy regularnie zadłużać się. Oczywiście mówimy o wyniku (saldzie) w dłuższej perspektywie np. roku, bo poszczególne miesiące mogą się różnić (nagła naprawa samochodu, wymiana pralki).
Kiedy znamy już saldo, przechodzimy do kroku drugiego:
- staramy się zaplanować obniżenie wydatków w różnych kategoriach,
- planujemy co zrobimy z nadwyżkami.
Tutaj również musimy włożyć sporo pracy.
Na koniec zostanie nam jedno, ale najtrudniejsze zadanie – wykonać.