Ostatni wpis poświęciłem działaniom zmierzającym do ograniczenia rachunków za gaz, a w zasadzie za ogrzewanie. Najbardziej radykalnym sposobem wydaje się być wymiana źródła ogrzewania. Dlatego postanowiłem poświęcić temu oddzielny post.
Jedna z firm oferujących fotowoltaikę, przedstawiła na swojej stronie wyliczenie, o różnicach pomiędzy nośnikami energii i sposobami ogrzewania. Do wyliczeń przyjęto ceny z 2021 r., które będę musiał skorygować.
Węgiel – ok. 1200 zł
Drewno – ok. 1400 zł
Gaz – ok. 1800 zł
Pompa ciepła – ok. 1200 zł
Pompa ciepła z fotowoltaiką – ok. 150 zł.
Najpierw zastrzeżenia metodologiczne. Wyliczenie nie zawiera kluczowego parametru, czyli rocznego zapotrzebowania budynku na energię. Mogę go oszacować z cen gazu – ok. 9.000 KWh/rok. Mój dom potrzebuje ponad 2 razy tyle. Druga uwaga to wskazanie, że drewno będzie droższe niż węgiel, co wskazuje na manipulowanie danymi – wszystkie znane mi opracowania wskazują na minimalną 10-20% przewagę drewna.
Trzymajmy się jednak założeń wyjściowych, skorygujmy je tylko o ceny paliwa.
Węgiel podrożał w ostatnim roku o minimum 70%. Z 1200 zł robi się 2000 zł.
Drewno zmieniło cenę o 20%. Tym samym zamiast 1400 zł mamy 1700 zł.
Gaz omawiałem – +58%. Z 1800 zł mamy 2850 zł.
Prąd podrożał o 25%. Pompa ciepła z 1200 zł skacze na 1500 zł.
Fotowoltaika+pompa. Tu ceny będą bez istotnych zmian (180 zł), ale nie dla nowych odbiorców, którzy stracą 80% zysku (czyli zapłacą 1300 zł).
Zanim jednak wyrzucę piec gazowy nie mogę zapomnieć o istotnych elementach układanki – kosztach zmiany. Węgiel to nowy piec, komin itp. Minimum 20 tys. złotych inwestycji, żeby zaoszczędzić 800 zł.
W przypadku drewna będzie podobnie jak z węglem. Możesz kupić kominek, podpiąć go do instalacji c.o., i szukać tańszego drewna. Zaoszczędzisz (przy założonym modelu) 1000 zł/rok i tu już można rozważać taki wariant. Gdyby patrzeć na mój przypadek, oszczędności byłyby nawet znacznie większe (bo zużywam więcej gazu niż w przykładzie) – 2000 zł/rocznie.
Pompa ciepła w domu takim jak mój nie ma racji bytu bez kompletnej termomodernizacji. Potrzebowałbym zmienić grzejniki na podłogówkę, zruinować ogród i ogólnie wydać ok. 150 tys. zł. Gdyby stawiać na fotowoltaikę, pewnie jeszcze z 30 tys. trzeba by dołożyć. Czyli w celu oszczędności 4000 zł rocznie, wydać 180 tys. Moim zdaniem nie warto.
Gaz i drewno pozostają najlepszymi wyborami na dziś. Oczywiście już w przyszłym roku wszystko może się zmienić.