Gmina, o której już pisałem, oferuje także dopłaty 50% do wymiany źródła ogrzewania, o ile docelowo skorzystam z pieca na pellety. Musiałbym wydać ok. 5500 zł (już po uldze podatkowej). Czy to się opłaca, czy lepiej zainwestować w gaz, który jest w 100% bezobsługowy? A może nic nie zmieniać?
Mój wiejski dom jest stary i wymaga konkretnej termomodernizacji. Nawet po niej, zakładam zapotrzebowanie na energię cieplną (ogrzewanie) na poziomie 15.000 KWh (100 KWh/m2), czyli całkiem sporo. W chwili obecnej mam dwie opcje: samemu kupić piec gazowy lub też skorzystać z dotacji gminy na termomodernizację. Jak to wygląda w praktyce? Przy obliczeniach korzystałem z gotowych kalkulatorów.
Gaz. Tu sprawa jest prosta. Kupuję piec jednofunkcyjny za ok. 6000 zł (z montażem). Jeśli skorzystam z ulgi podatkowej zapłacę realnie 4080 zł. I teraz wydatki bieżące. Wyniosą 3450 zł (przy cenie 0,23 zł/KWh energii).
Piec na pellet. W tym przypadku zakładam komplikacje. Za montaż i dostawę pieca zapłacę 5440 zł (8000 zł pomniejszone o ulgę termomodernizacyjną). A wydatki bieżące? Program wyliczył koszt KWh na poziomie 0,2 zł, co daje 3000 zł rocznie.
Dotychczasowe grzanie – trochę drewnem, trochę prądem. Głównym źródłem ogrzewania domu, nie gwarantującym absolutnie komfortu termicznego przy obecnym poziomie ogrzewania są dwa kominki z rozprowadzeniem ciepła, piec akumulacyjny oraz ogrzewanie elektryczne nadmuchowe. Kominek był w stanie dostarczyć ok. 6000 KWh energii przy nakładzie ok. 4 m3 drewna. W takiej sytuacji (słaba sprawność) koszt 1 KWh energii z drewna i cenie ok. 200 zł/m3, uzyskiwałem ok. 6000 KWh z 800 zł, czyli 0,13 zł/KWh. 3000 KWh dostarczał piec akumulacyjny po cenie 0,35 zł/ KWh, a resztę (teraz 6000 KWh) ogrzewanie nadmuchowe wg stawki 0,5 zł/ KWh (część w II taryfie). Licząc to mamy: 800 zł drewno, 1050 zł piec akumulacyjny, 3000 zł elektryczny nadmuchowiec – razem 4850 zł za 15000 KWh czyli średnio ok. 0,32 zł/KWh. Nic nie musiałbym inwestować.
A zatem liczmy dalej. Kupując piec na pellet inwestuję 5440 zł, a zyskuje na kosztach ogrzewania 1850 zł. Czyli zakup zwraca się w ciągu 3 lat. Jeśli wybiorę piec na gaz to inwestycja będzie mniejsza (4080 zł), ale zysk wyniesie tylko 1400 zł. W ten sposób czas zwrotu to niecałe 3 lata lecz już w czwartym roku wszystko się wyrówna. Gdybym doliczył koszt dowiezienia tego pelletu do kotłowni (100 zł) to roczna różnica pomiędzy gazem i pelletem maleje do 350 zł. Jeśli wezmę pod uwagę czas na (optymistycznie cotygodniowy) załadunek, to jednak ze względów praktycznych wybrałbym gaz.