Opowieści powakacyjne.

Witajcie po wakacjach (moich, Wasze może dopiero się zaczną). Dzisiaj pierwszy dzień w pracy i już wiem, że trudno będzie mi się odnaleźć.

W tym roku pierwszy tydzień spędziłem w górach (o nim ostatnie wpisy), a drugi w domku wakacyjnym na wsi. Ponieważ brak w nim internetu, ostatnio milczałem. Zresztą pochłonęła mnie fala prac porządkowych. Tak więc:

  • w poniedziałek – rozebrałem starą huśtawkę i paliłem ognisko (przy okazji były pieczone ziemniaki),
  • we wtorek  – przygotowałem drewno do palenia (pocięcie suchych gałęzi i zwiezienie ich do drewutni),
  • w środę – kosiłem trawę,
  • w czwartek- pieliłem grządki,
  • w piątek – wyciąłem starą różę i podciąłem drzewka, które rozrosły się przy drodze,
  • w sobotę – zaszpachlowałem pęknięcia tynku (niestety w starym domu pojawiają się regularnie),
  • w niedzielę – otynkowałem połowę ściany.
  • w poniedziałek – nic nie zrobiłem, bo trzeba było się pakować.

W sumie, są to uroki posiadania wiejskiego domku, zawsze trzeba coś zrobić. Z drugiej strony, żadna z tych prac nie zajęła mi więcej niż 6 godzin (a większość znacznie mniej), stąd też miałem sporo czasu na wieczorne refleksje przy kominku. Efektem ich będą kolejne wpisy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *