Planowanie własnej emerytury trzeba zacząć od podstawowego pytania – ile będę potrzebował na emeryturze. Niektórzy, zwłaszcza osoby nieprowadzące regularnych zapisków budżetu domowego, zupełnie nie mają pojęcia, jak wysokie muszą mieć dochody na emeryturze. U mnie jest inaczej.
Część I. Bieżące wydatki i oczekiwany poziom życia.
Obecnie moja pięcioosobowa rodzina wydaje ok. 6000 zł miesięcznie + spłata kredytów zaciągniętych na zakup nieruchomości. Celowo nie wliczam rat w wydatki, albowiem do emerytury nie pozostanie po nich nawet wspomnienie. Ale moje obecne wydatki mają się nijak do wydatków małżeństwa (mam nadzieję, że oboje z żoną dożyjemy) emerytów. Dają jednak istotną wiedzę o czymś co nazywamy oczekiwanym poziomem życia. Rezygnując z pracy nie chcesz przecież zapomnieć o wielu, dotychczas oczywistych przyjemnościach.
Nasz poziom życia oznacza wydatki na poziomie 1200 zł na osobę. To bardzo uproszczony rachunek. Na dzieci wydajemy przecież znacznie więcej niż na siebie, a z drugiej strony, pewne koszty nie znikną ot tak po ich wyprowadzce.
Spróbuję zatem podać pewne prognozy.
Życie. Te wydatki w kwocie 2000 zł spokojnie mogę podzielić na 5. Zostanie 400 zł na osobę (800 zł).
Opłaty. Zamiast 1200 zł z pewnością nie pojawi się 480 zł, to tak nie działa. Sam rachunek za ogrzewanie to 280 zł i on nie zniknie. Prądu i gazu (podgrzanie wody, gotowanie) pójdzie znacznie mniej, podobnie będzie z wodą, śmieciami, telefonami itp. Sądzę, że zmieścimy się w 550 zł.
Auto. Przestaniemy dowozić dzieci, samochód będzie mógł być mniejszy (mniejsze spalanie, tańsze ubezpieczenie itp.), a zatem zamiast 700 zł wydamy pewnie połowę – 350 zł.
Nauka. W tej kategorii wydatki spadną do 0. Nie będzie wycieczek, zajęć dodatkowych, przedszkola.
Ubezpieczenie. Wygaśnie terminowa polisa, zbędne będzie moje ubezpieczenie zawodowe. W efekcie 250 zł zostanie 50 zł.
Kieszonkowe, ubranie. Wydatki spadną do 300 zł.
Prezenty. Myślę, że zostaniemy na podobnym poziomie – 300 zł miesięcznie.
Naprawy. 200 zł, jak dotychczas powinno wystarczyć.
Pojawią się za to zupełnie nowe, istotne kategorie:
Lekarze i leki. Obserwując znajomych emerytów – ok. 500 zł miesięcznie.
Działka. Studnia bez dna. Myślę, że pewnie 300 zł.
Wnuki. Główne szaleństwo dziadków. A to zabrać na lody, a to na wakacje, dać kieszonkowe itp. Mamy trójkę dzieci, wnuków pewnie będzie 2 razy tyle, nawet po 100 zł miesięcznie na każdego, da 600 zł.
Wymiana auta.Znając siebie potrzebować też będziemy pieniędzy na wymianę auta (nie liczę tego do stałych wydatków), pewnie ok. 300 zł miesięcznie.
W efekcie nasze planowane wydatki wyniosą 4.250 zł.