Czas na działkę. Moje grządki.

Jak wielu z Was pewnie wie jestem pasjonatem warzywnictwa. Po pracy w biurze, najlepiej relaksuję się kopiąc, plewiąc, no i oczywiście planując … kolejne grządki. Ponieważ działkę traktuję hobbystycznie pomimo sporego areału (ok. 2500 m2 porośniętego drzewami i 800 m2 warzyw i krzewów) posługuję się najprostszymi narzędzami: łopatą, widłami, grabiami i kosą spalinową. Dlatego większość prac (poza koszeniem oczywiście) wykonuję metodą tradycyjną – łopata w ręce i do przodu. Co roku też czekam na sezon uprawowy. 

W tym roku wiosna nie była specjalnie łaskawa. Jakiekolwiek prace można było rozpocząć dopiero w kwietniu, a początek maja ponownie przyniósł niskie temperatury i deszcze (zamiast pięciu, przyjechałem tam tylko dwa razy). W efekcie przebieg wegetacji nie był taki o jakim marzyłem. Niemniej jednak systematyczność (każda sobota na działce) przyniosła efekty. Już w kwietniu miałem posiane: pory, koperek, buraki, rzodkiewkę, sałatę, szczaw i bób. W maju dołożyłem: fasolę, ziemniaki, selery, ogórki, pomidory, cukinię i kukurydzę cukrową. O zbiorach poinformuję po zakończeniu sezonu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *