Mój sposób na opanowanie rachunków

Na początku samodzielności wszystko wydaje się proste. Musimy zrobić właścicielowi wynajmowanego mieszkania comiesięczny przelew na czynsz i opłaty. Koniec.

Potem sprawy się komplikują. Na przykład tak jak u mnie. Mam do zapłacenia:

  • 4 rachunki za prąd,
  • rachunek za gaz,
  • rachunek za wodę,
  • 2 czynsze,
  • 2 opłaty śmieciowe,
  • 3 rachunki za telefon (prywatny i 2  firmowe),
  • fakturę za kablówkę,
  • fakturę za internet,
  • polisę na życie,
  • składkę w klubie sportowym syna,
  • opłatę za przedszkole,
  • składkę za rytmikę i zajęcia taneczne,
  • składkę ZUS w firmie,
  • stałą fakturę dla księgowej,
  • VAT,
  • podatek dochodowy.

Razem 24 rachunki (20 każdego miesiąca). Nie muszę dodawać, że każdy z nich ma inny termin płatności. Jak sobie z tym radzę? Czy codziennie robię jeden przelew?

Oczywiście nie. Metodą jest grupowanie i automatyzacja.

Czynsze, opłaty śmieciowe, kablówka, internet, polisa na życie, składka sportowa, za rytmikę i taniec, zus, faktura księgowej mają identyczną wysokość co miesiąc. W związku z tym założyłem tzw. stałe zlecenie. Określonego dnia miesiąca, przelew idzie automatycznie. Muszę tylko pamiętać, aby pieniądze znalazły się na koncie.  To już 11 rachunków mniej. Zostaje 9.

Rachunki za prąd przychodzą 2 razy w roku: na raz jako rozliczenie i dwie prognozy. Zlecam ich zapłatę od razu. Nie muszę pamiętać, że pierwszy mam wpłacić np. w styczniu, drugi w marcu a trzeci w maju. Kiedy data nadejdzie bank sam obciąży mi konto. Zostaje 7.

Czas na grupowanie. Rachunki za wodę i gaz przychodzą w ten sposób, żeby zapłacić je do 10, podobnie jak przedszkole. 9. siadam więc do komputera i płacę.

Telefon (x3), podatek dochodowy i zus, przypadają pomiędzy 18. a 25.  Mogę więc spokojnie zapłacić je 18.

Tym sposobem z 20 rachunków każdego miesiąca, robią się  dwie sesje płatnicze (9. i 18.), każda trwająca nie dłużej niż 10 minut.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *