Spacerując wczoraj po centrum mojego miasta, zauważyłem jak dużo w nim ogłoszeń o wynajęciu lokali. Możesz przebierać wśród miejsc na własne biuro, restaurację, sklep. Dlaczego tak się dzieje?
Problem musi mieć podłoże ekonomiczne, pomyślałem. Analiza ogłoszeń na portalach rynku nieruchomości upewniła mnie, że nie jest to tylko problem Lublina, ale większości dużych miast, ceny spadają, a dalej nie ma chętnych najemców. Oto przyczyny?
Rozwój galerii handlowych
Wraz z inwazją galerii, prawie cały handel (tzn. sieciówki) przeniósł się na przedmieścia. Nawet większe sklepy nie wytrzymały konkurencji i … też wyprowadziły się do galerii. Brak klientów zmusił do zamknięcia lokali ostatnich samurajów.
Strefa parkingowa
Żeby zrobić zakupy, trzeba zaparkować samochód. A to kosztuje. W Lublinie do 1 stycznia 2016 r. już 3 zł za pierwszą godzinę. Niewiele osób ma ochotę płacić za przywilej chodzenia po sklepach. Mniejszy (chociaż także spory) wpływ ma to na knajpki (strefa płatnego parkowania działa do 17). Galerie mają własne parkingi bezpłatne, lub znacznie tańsze.
Korki
Komu chce się najpierw w korkach wracać z pracy, a potem w jeszcze raz tracić w nich czas na dojazd do sklepu? Do galerii jest bliżej. Często powstają one przy szerokich arteriach, które umożliwiają ruch samochodom.
Inwazja banków
Centra miast, to centra bankowe. Bankowcy tak wywindowali czynsz za lokale na parterze, że zwykła firma nie jest w stanie z nimi konkurować. Efekt? Brak innych podmiotów poza bankami.
W efekcie liczba potencjalnych klientów znacznie zmalała. A bez klientów, żadna firma długo nie pociągnie. Dlatego coraz więcej usług zaczęło się przenosić poza centrum. Widoczne to jest nawet w tradycyjnych branżach ulokowanych na głównych ulicach (lekarze, prawnicy).
Z takiego obrotu sprawy zadowoleni są klienci (nie muszą płacić za parkowanie, nie tracą czasu w korkach). A właściciele firm? Oszczędzają na czynszu i kosztach paliwa.Jakie są to kwoty? Popatrzmy.
Lokal biurowy w centrum (dane z Lublina).
Cena – 1200 zł (30 zł za m2)+ opłaty 300 zł (prąd, woda, internet).
Karta parkingowa (dla firm) – 150 zł,
Paliwo (właściciel i 1 pracownik) – 200 zł.
Razem koszty: 1550 zł.
Lokal w dalszych dzielnicach (w podobnym standardzie).
Cena – 800 zł (już z opłatami),
Karta parkingowa – zbędna,
Paliwo – 100 zł (nie stoimy w korku),
Razem koszty: 900 zł.
Pozostaje Ci tylko odpowiedzieć sobie na pytanie? Czy moi klienci zapłacą w cenie, te 650 zł miesięcznie za lokalizację (plus niewymierną kwotę w biletach parkingowych)? Coraz więcej właścicieli firm stwierdza, że nie. Dlatego planują wyprowadzić się poza centrum.