W jakim stopniu można być samowystarczalnym w mieście?

Odejściu z Matrixa na wsi poświęciłem już sporo wpisów, teraz czas na miasto. Czy i w nim można pozostać, i w jakiej  mierze, samowystarczalnym? Jak poczynić kroki w tym kierunku? Wpis powstał z ulubionej przeze mnie kombinacji pt. Mieć ciasto i zjeść ciastko. 

No właśnie. Na wsi to wiadomo. I kozę można mieć w obejściu, i własną studnię, oczyszczalnię ścieków, solary i FV na dachu, warzywa i owoce w ogródku. A miasto? W domku to może jeszcze, ale w bloku. Da się?

Wiele razy ostrzegałem przed zero-jedynkowym postrzeganiem samowystarczalności. Ona ma stopnie. Bo wszystkiego sam nie zrobię. Nie zbuduję pralki, samochodu, lodówki, a przecież chcę z nich korzystać. Nie wykonam butów, nie uszyję garnituru. Zresztą nie zamierzam Was oszukiwać, nawet XIX w. chłop dokonywał zakupów w mieście lub przynajmniej u kowala. Więc najpierw – czego nie zrobię, nawet na wsi, a bez czego żyć nie zamierzam.

Ubrania, komputer, AGD, meble, naczynia i garnki, samochód, książki i zeszyty, telefon. To tak na szybko. Może coś dodacie?

Sporo jednak zostało: pożywienie, napoje, woda, prąd, opał, nawozy, kosmetyki.  Co z tego potrafię wykonać samodzielnie, w miejskim domu czy mieszkaniu?

Cel jest prosty – czy da się nie pracować zawodowo albo na ile się da?

To zaczynamy.

Woda

Bez niej żyć nie mogę. W domku mam teoretyczną alternatywę – bicie studni na dziko, bez pozwolenia (bo nikt mi go nie da), albo gromadzenie deszczówki i uzdatnianie jej. I tu pierwszy problem. Studnię teoretycznie mogę wykonać. Koszt spory (znam ludzi, którzy tak zrobili). W razie wojny i zagrożenia – rzecz cenna. Bo z opadami, to wiadomo, raz są, raz ich nie ma (pamiętam, jak przez 2 letnie miesiące nie spadła ani kropla). Zresztą ilość. Obecnie zużywamy 9 m3 wody miesięcznie, rocznie ok. 110 m3.  Średnie opady w Polsce to 600 mm na m2 (0,6m3). Aby uzyskać te 110 m3 musiałbym zbierać wodę z prawie 200 m2. Mało realne i opłacalne, bo trzeba jeszcze tę wodę filtrować. Stąd – zostaje przy wodociągu, ew. zbiorę deszczówkę w kilka beczek. Plus idąc w kierunku przygotowania do W, postawię w piwnicy 10 pięciolitrowych butli z wodą. Do mycia bez sensu, ale do picia, starczy na miesiąc. Zacznę od jednej  i zobaczę, jak się przechowa (glony).

W mieszkaniu – zero opcji alternatywnych. Parę kropel spadnie na balkon, ale taką ilością nie warto sobie głowy zawracać.  Opcja z 50l w piwnicy, jak najbardziej na miejscu. Da się pewnie myć jakimiś nasączonymi szmatkami. Do najbliższej rzeki (niezbyt czystej, ale chemicznie pewnie do wyczyszczenia) mam ok. 20 minut spaceru, do zdroju ulicznego 15.

Miejska samowystarczalność rozmyła się już w pierwszym punkcie.

Prąd

W domu da się zorganizować FV. Nawet off grid. Wiecie może, co się stanie z instalacją on grid, gdy wyłączą prąd. Będzie toto działać?

W bloku posiadanie FV nie jest możliwe. Ściany, dach to części wspólne, więc ponownie – samowystarczalność prądowa tu odpada.

Opał

Własne źródło opału w mieście? W niewielkim domku teoretycznie da się. Bo można jak Henryk – działkowy minimalista, chodzić i zbierać codziennie gałęzie. Można dogadać się z firmami konserwującymi zieleń. Można (choć to nieekologicznie) zbierać drewniane gabaryty i nimi palić, zeskrobując wcześniej farbę. Da się na terenach spółdzielczych zbierać liście, trawę, suszyć i robić brykiety. Podobnie z papierem. Wybierać go z kontenerów.  Tylko każde z ww. rozwiązań okaże się niesamowicie pracochłonne i mało efektywne. Zwłaszcza jeśli chcemy ogrzać cały dom, a nie 20 m2.

Można też kupić las za miastem i zwozić drewno na cały sezon.

W bloku nawet tego nie zrobimy. Jest centralne i nikt nam nie da postawić pieca. Zresztą, nawet kominów nie ma. W razie W trzeba by kombinować kozę, rurę za okno i tyle. Wtedy nie będą ganiać.

Jedzenie

Moja działka ma 320 m2. Sporo miejsca zajmuje podjazd, dom, kostka, a wreszcie zasłonięta od słońca kwatera. Z drugiej strony jest ogrodnictwo pionowe (wino na elewacji), grzyby da się produkować w piwnicy, coś ustawić na dachu, nakryć 100 m2 szkłem. Darvaesowie z 400 m2 dali radę osiągnąć 2,7t. Ja ze 160 m2 pewnie z tonę wyciągnąłbym. Są jednak znacznie łatwiejsze metody. W odległości 300m mam  RODos. Sporo ogródków opuszczono. Tam spokojnie wyprodukowałbym jedzenie dla naszej trójki. Pod warunkiem diety wegetariańskiej, a nawet wegańskiej. Bo ani w domu, ani da działce nikt nie pozwoli hodować zwierząt. Może na parę królików przymknięto by oczy.

Alkohol, jak najbardziej, da się wytworzyć.

Taki ogródek można mieć też w bloku (RODos). Czyli jeśli zrezygnuję z mięsa, mleka, jajek to żywności nie powinno mi zabraknąć.

A gdyby przyjąć wersję mniej radykalną?  Mięso, nabiał kupuję u lokalnych wytwórców. Sam produkuje z tych składników wędliny, sery. No cóż. Spróbuję. U mnie w mieście, w soboty, działa jarmark. Nawet mleko prosto od krowy kupię i śmietankę do kawy. Dam znać.

Nawóz

Tu trzeba wracać do początków rolnictwa. Popiół + kompost. Tyle, bo nawet obornika nie będzie. Taka polityka ograniczy plony, ale pewien zbiór będzie i to niezależnie, blok czy domek.

Paliwo do auta

W domku – elektryk i sprawa załatwiona. Ew. holzgas. Ew. alkohol. Ew. stary diesel i olej. W bloku pierwsza opcja odpada.

Kosmetyki i chemia domowa

Istnieją radykalne pomysły. Czyszczenie domu octem (możliwy do wytworzenia w domu). Pasta do zębów z  proszku. Zamiast dezodorantu w kamieniu, jakieś zioła. Płyn do mycia naczyń zastępujemy popiołem i piaskiem.

Mydło da się zrobić.

Czego jeszcze nie wytworzę?

Papieru  (w tym toaletowego, chusteczek higienicznych, ale i kartek), tkanin, plastiku, metalu czyli surowców potrzebnych w wielu życiowych wypadkach.

Podsumowanie

Miejska samowystarczalność, nawet w domku, ograniczona została przez przepisy prawa. Skoro jest wodociąg – nie ma prywatnych studni, kanalizacja wyklucza szambo. Zakaz zwierząt i leżymy. Przynajmniej częściowo. Blok – jeszcze gorzej. Niemniej jednak, w każdej sytuacji należy starać się wycisnąć chociaż minimum. RODos i mamy  miejsce ucieczkowe, możemy produkować żywność, zbierać wodę. Damy radę z tworzeniem podstawowych produktów poza systemem. No, a że razie SHTF zostaniemy bez prądu? Nasi dziadkowie też tak żyli. Zróbmy sobie zapas świeczek, jakąś mini-FV na balkon i przetrwamy.

11 komentarzy do “W jakim stopniu można być samowystarczalnym w mieście?”

  1. |Ad.woda-w moescie jesli iemasz wlasnej lewej studni , zostaje tylko hydrant uliczny revznie pompowany z 2-kilometrowa kolejka.Mowimy oczywiscie o sytuacji podobnej np.jak w Bachmucie.
    Ad.prad-jest jeszcze agregat.Oczywiscie benzyny nie bedzie, wiec wczesniej musi byc zapas.8 godzin pracy malego agregatu 2kw to okolo 4 litry wachy.

    No i przydalaby sie jakas bron, bo dosc szybko moga grasowac bandy.

    1. No tak, ja opisywałem głównie normalną sytuację – niewojenną, a odcięcie od systemu. Do hydrantu i rzeki mam parę kilometrów i kolejki byłyby gigantyczne (próbowałoby do niego dotrzeć kilkadziesiąt tysięcy ludzi). Stacja – niecały kilometr. W zeszłym roku miałem próbkę, jak wybuchła wojna. Ceny skakały z godziny na godzinę, kolejka-monstrum.

  2. … kiedy SHTF zadne prawa nie beda dzialac, wiec niektore przygotowania wczesniej trzeba zrobic z naruszeniem prawa bo inaczej sie nie da.

  3. …agregat i koze/piecyk na grewno mozna podpiac awaryjnie do wentylacji w bloku.Nie powinno tak byc,ale nic sie nie stanie.

    1. Gdybym podpiął do wentylacji w bloku (pod warunkiem, że grawitacyjna), podusiłbym sąsiadów. Z tego co pamiętam, obowiązywała norma, że wentylacja może mieć wylot co 2 piętra.

  4. Zmami mi deweloperzy nie zaczynaja nic nowego, wyprzedaja mieszkania i czekaja co dalej.Ich strony skurczyly sie do 1/5 z tego co mieli w dobrych czasach 3-5 lat temu.
    To bez zwiazku z samowystarczalnoscia.

    1. Ależ oczywiście, handlują tym, co mają. Jaki ma to skutek dla gospodarki – lepiej nie wspominać.

  5. Ciekawa opcja. Próbowałem znaleźć informację o tej rodzinie co z 400m2 ma 2.7 tony. Można więcej uzyskać informacji, a konkretnie kto to? Bo patrząc dziś na zmiany podejścia do RODosów znów będziemy świadkami rewolucji 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *