Jak Wam się wydaje, czy wykształcenie przekłada się na zgromadzony majątek. Szczerze mówiąc, uważałem że nie. Znam wielu biednych jak mysz kościelna nauczycieli, naukowców, bibliotekarzy, urzędników itp. Z drugiej strony pamiętacie dra Jana Kulczyka? A co mówi na ten temat raport NBP?
Mówi, że moja intuicja zawodzi. Wartość majątku netto jest silnie skorelowana z wykształceniem. Osoby legitymujące się dyplomem dysponują średnim majątkiem netto 563,3 tys. zł (mediana 341,4 tys. zł). Ci, którzy skończyli edukację na maturze są biedniejsi odpowiednio 395,1 tys. zł (średnia) i 262 tys. zł (mediana). Na szarym końcu są osoby po szkole podstawowej. W ich przypadku średnia to 248,7 tys. zł, a mediana 150,2 tys. zł. Dlaczego tak się dzieje?
Po pierwsze, osoby po studiach przeważnie z wiekiem zarabiają coraz więcej. Dotyczy to zarówno budżetówki (awanse, dodatki stażowe), jak i właścicieli niewielkich biznesów (wolne zawody). Im niższe wykształcenie i prostsze prace, tym bardziej z wiekiem spada wynagrodzenie. A więcej mamy ludzi dojrzałych niż młodych (25% badanych miało wykształcenie wyższe, 61% średnie, a 14 % podstawowe).
Po drugie, w PRL-U wyższe wykształcenie to większe szanse na spółdzielcze lub zakładowe mieszkania, które łatwo było później wykupić za grosze. Dzisiaj to procentuje.
Po trzecie, w rodzinach wykształconych obowiązywał pewien etos – pomocy dzieciom na start. Młodzi nie musieli dobijać się wszystko sami.