Brykiet czy drewno? Oto jest pytanie.

Jak wiecie, koniec końców kupiłem do domu kozę. Wybrałem model niewielki, ale za to sprawdzonej firmy. Ot, źródło ogrzewania pietra (3 pokoje – 45m2) w razie wyłączeń gazu. Da się też coś ugotować (jedna fajerka). W pierwszym momencie pomyślałem o dogrzewaniu się drewnem. I wtedy przypomniałem sobie opowieść mojego brata. Mój brat kilkanaście lat temu wybudował podmiejski dom. Z racji braku instalacji gazowej miał 2 opcje. Kominek lub kocioł węglowy. Wybrał to pierwsze. Radośnie pojechał do składu drewna, zamówił 2 kubiki i… zaczęło się. Drewno wyglądało na suche, a było mokre. Ilość ciepła spadała, spalanie nie szło jak trzeba (tzw. wędzenie). 2 kubiki zniknęły błyskawicznie. I przyszedł czas decyzji, co dalej. Brat wybrał brykiet. I nie żałował.

Ja staję przed podobnym wyborem. Na wsi mam też 2 kubiki. Teoretycznie to 4000 KWh ciepła. Ale drewno jest dwuletnie, dosusza się pod kozą (15-18%).

Mogę oczywiście kupić drewno w składzie. Liczą sobie 650 zł/kubik. Czyli 33 gr/KWh.  Bez rewelacji.

Mogę też kupić brykiet w cenie 1900 zł/tonę. Wprawdzie to prawie 3 razy drożej, ale wartość opałowa kubika (mp) to 1900 KWh, a tony brykietu 5000 KWh. Czyli niby coś oszczędzę, ale…

  1. Dochodzi problem brudu. Brykiet nie ma z tym problemu. Trzymam go w piwnicy, szczelnie zamknięty w foliowy worek. Wnoszę po 10 kg. Worek 10 kg (12 kostek) spalam w 1 dzień  (koza ma 5 KW mocy, jest nowa, nie chcę jej przegrzać).
  2. Z dokładaniem nie ma problemu. Koza zapalona o 18 zje 4 kostki brykietu do 22 (3,2 kg). Wtedy dorzucam jeszcze kilogram, a o 4 rano, piecyk nadal jest nieźle ciepły.
  3. Drewno specjalnie zważyłem. W ciągu 3 godzin poszły niecałe 2 kawałki (3 kg). Przez całą dobę (12 godzin palenia) mam 12 kg.  Miesięcznie 360 kg. Za sezon (październik-kwiecień) 7 miesięcy  – 2,5 tony – 5 m3 (7 mp).

Własne drewno wychodzi zdecydowanie taniej niż brykiet. Z zakupem już nie. 7 mp, przy dzisiejszych cenach suchego drewna (650 zł) to 4550 zł. Brykiet na 210 dni to 2,1 tony. Koszt brykietu nieco wyższy (5050 zł, bo 2,4 tys./tonę) ew. nieco niższy 3885 zł (1850 zł/tonę… gdybym kupił 22 tony). Zapas na 10 lat chyba mi jednak niepotrzebny.

27 komentarzy do “Brykiet czy drewno? Oto jest pytanie.”

  1. Ja trzymalbym sie wlasnego drewna.Plusy: 1.za free, 2.masz pewnosc,ze jest suche, minus-wlasne zaanagazowanie i robota.

    Brykiet-nie uzywalem, nie wiem czy deklarowana na worku wydajnosc jest prawdziwa.

    Suchosc drewna da sie sprawdzic:
    1.Wilgotnosciomierzem (np.rzeczoznawcy budowlani stosuja do pomiarow w starych budynkach),
    lub
    2.Wizualnie-suche drewno na przekroju ma niewielkie pekniecia rozchodzace sie promieniscie od srodka pnia.

    Ale oczywiscie najpewniej jest palic wlasne wysuszone drewno.

    1. Tak, cena własnego drewna to niepodważalna zaleta. W sobotę zjeżdża Hilux, a w niedzielę czeka mnie wyprawa po drewno na wieś.

      1. Hilux objetosciowo powinien zmiescic na pace jakies 2m3, tylko nie na palecie a ulozone recznie.Waga moze troche przekraczac dopuszczalna ladownosc,ale i tak wytrzyma.Mozliwe,ze dop.ład.jest zanizona w celu dopasowania do naszych debilnych norm na prawo jazdy B.

        1. 2 kubików na raz nie przewiozę, ale jeden pewnie nazbieram. No i czeka mnie 400 km po dwupasmówce, z napędzanym tyłem na MT-kach.

          1. Aaaa, myslalem,ze masz to blizej-dom 30 km.Na MTkach to faktycznie moze byc kiepsko.Ja raz lecialem na ATekach cherokee 4,0 180 po A4,ale to byl hardcor-ledwo miescilem sie na pasie 🙂 . I bylo dosc blisko. Wiecej tego nie powtorzylem.
            Na MT podejrzewam,ze wiecej niz 120 bedzie trudno.Jezeli hilux ma obie osie zawieszone niezaleznie to moze troche wiecej, nie wiem.

          2. Te 400 km po dwupasmówce muszę pojechać po auto – czyli wycieczka jednorazowa. Do domu na wsi mam faktycznie 30 km.
            W trasie nie planuję generalnie setki przekraczać. Chcę też przetestować spalanie w różnych warunkach (np. ciągnięcie się w cieniu ciężarówki ze stałą prędkością, kontra droga jednopasmowa). Mam porównanie z kilku aut, zobaczymy co wyjdzie, aczkolwiek 8 z przodu stanowi chyba minimum.

          3. Do 5.01: suv to raczej niezbyt oszczedne auto,ale ma inne zalety.
            Predkosc-dzisiejsze suvy maja w wiekszosci niezalezne zawieszenia, co pogarsza ich zdolnosci terenowe (sztywne mosty sa odporniejsze),ale poprawia trakcje na asfalcie, gdzie wiekszosc sie porusza.Malo kto uzywa suva do jazdy a blocie, wiec producent konstruuje te auta bardziej do asfaltu i miasta (co jest stalym elementem do wysmiewania przez milosnikow offroadu,choc nie zawsze sprawiedliwym,bo jednak sporo nowych suvow cos tam w terenie potrafi).

          4. Widziałem filmy z Dusterem 4×4. Na papierze znacznie gorszy nawet od Hiluxa w parametrach terenowych, a Dacia wjechała po kopnym piachu na wydmę. Dobra była też Rav4 I generacji i Grand Vitara z przełomu wieków. Sporo ich widzę w górach.

          5. Do 13.29: duster to lekkie auto,a lekkie bardzo dobrze sprawdzaja sie w terenie.Podobnie np.Suzuki Jimny, wczesniej tez Samurai.Duze 2,5 tonowe Patrole maja trudnosci, grzezna,mimo,ze maja swietne zawieszenia i uklady napedowe.

    1. o 21:18. Do „Kołysanki o zakopanej broni” mam nawet nuty i grywałem ją na fortepianie, aczkolwiek aranż miałem bardziej marszowy, coś takiego jak ten smutna rzeka
      Szczerze – w wykonaniu Smoły, nie poznałbym melodii, gdyby nie słowa. I właśnie to z linka jest chyba bliższe oryginałowi.

  2. Jeżeli ktoś byłby zainteresowany w temacie drewna i brykietu
    https://youtu.be/5AAcZpg1Vps
    Ja paliłem drewnem, węglem, brykietem i gazem, aktualnie zdecydowanie wygrywa gaz ale ustawiony na 37-38 stopni na kotle, temperatura na grzejnikach niska ale w domu ciepło i w sumie tanio (500 zł na miesiąc, 100 m kw, nieocieplone, wysokie), polecam.

    1. Dzięki. Wg autora artykułu brykiet jest 5 razy bardziej kaloryczny niż drewno. Ja znalazłem dane: brykiet RUF (taki pokazywano w filmie) ma 18 MJ/kg. a drewno 15 MJ/kg i to na stronie firmy handlującej brykietem. Więc dane x5 odnosić się mogą do m3 nie kg (1 m3 = ok. 500 kg) i to drewna kiepskiego i mokrego.
      I tu dochodzimy do sedna, które zresztą uchwycił Jan – najlepsze jest drewno suche i swoje. Bo koszt to tyle co dowóz i pozyskanie, a kaloryczność dobra.

      Co do temperatury na kotle. Ja mam instalację starego rodzaju (piec gazowy stojący, grzejniki żeliwne) i mogę sterować albo czujnikiem temperatury, albo wodą w kotle. Ten drugi sposób powodował znacznie wyższe zużycie gazu. Mój brat nowe grzejniki stalowe i kocioł z dużym zasobnikiem, wtedy całość hula (relacja pojemności bufora do grzejników spłaszcza zmiany temperatury).

  3. Nie wiem czy slyszeliscie-w USA Jozio Biden chce zakazac grzania gazem.Calkowicie.Kuchenki,piece. Ale nikt sie na to nie zgodzi.Powod zakazu-zasilanie pradem latwiej kontrolowac (choc gaz w sumie tez latwo-zakrecasz kurek i tyle).
    Piszę o tym, bo czesto rozne tam wprowadzane nowosci trafiaja potem do nas.

    1. W przypadku USA – strzał w stopę. Mają ogromne pokłady własnego gazu i technologię jego wydobycia.

  4. Kabaretu z c19 ciag dalszy, tylko,ze teraz nie wiem czy smiac sie czy plakac: https://rumble.com/v2509dk-rozumiemy-e-zbiegi-okolicznoci-s-obecnie-gwn-przyczyn-mierci-napisy-pl.html

    Kiedys grupa prawnikow (przewodzi Niemiec dr Reiner Fuellmich) zalozyla w Kanadzie proces o nazwie Norymberga 2 za oszustwo c19, nie wiem jak i czy sie skonczylo.
    https://fakty.plportal.pl/artykuly/kronika-kryminalna-swiat-nauka-felietony/1000-prawnikow-i-10000-ekspertow-rozpoczyna-proces

    1. Zawsze w takim przypadku mówię – poczekajmy na koniec procesu. Była lecznicza amfetamina, ale i przypadki niedocenianych terapii. A proces nie skończy się szybko.

      1. To bedzie trwalo dlugo.
        Sa juz teraz oceny , ze szczepionki sa szkodliwe.
        Ale nie bede tu rozsiewal teorii spiskowych.
        Przy czym nie wiem dlaczego proces otworzono akurat w komunistycznej Kanadzie.

        1. …na jakims forum spiskowym przekonuwano mnie do leczenia raka mojej zony witamina C 😀
          Oczywiscie napisalem, ze zona juz nie ma raka (operacja), i ze jest leczona tradycyjnie z dobrym skutkiem.Juz 3 lata od diagnozy i czuje sie dobrze.Mam nadzieje,ze tak juz zostanie.

          Na takie fakty nie nieli odpowiedzi, chociaz niektorzy nadal probowali mnie przekonac 🙂
          Jak widac pranie mozgow dziala dobrze, i nie tylko z tv, ale w druga strone tez.
          Niektorzy (jak bys ich nazwal) foliarze przyjmuja z automatu, ze jesli szczepionki byly be (a byly-moja matka emerytowana internistka od poczatku byla nieufna i slusznie, inni znani mi lekarze tez), to rowniez nalezy byc na nie do wojny na UA.A to tak nie dziala i z automatu nie mozna nic zakladac.

          1. No tak, o leczeniu raka witaminą C (koniecznie lewoskrętną), też słyszałem. Na metody niekonwencjonalne łapią się nawet osoby wykształcone. Moja mama miała przyjaciółkę farmaceutkę, która zamiast naświetlań wybrała wodę z Lourdes. Po roku już nie żyła, a to było jeszcze przed erą internetu.
            Teraz wyleczalność wielu nowotworów metodami tradycyjnymi jest wysoka. Mam nadzieję, że z Twoją żoną tak właśnie będzie. Znam 70-80 latków, którzy definitywnie wyszli z raka płuc, chłoniaków itp.

        2. Prawdopodobnie wybrano kraj z korzystnym systemem prawnym, dość sprawnym sądownictwem, żeby nie trwało to latami i istniały widoki na wygraną.

          1. Do 4.07: rak wczesnie zdiagnozowany to prawie pewne wyleczenie,moze poza niektorymi odmianami.

            Do 3.59: z tego co od dwoch lat czytam o Kanadzie, to jest to niestety przeciwienstwo tego co napisales.I dlatego dziwie sie,ze wlasnie tam jest ten proces.Moze po prostu tylko tam zostal przyjety pozew.

            https://www.bibula.com/?p=138095

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *